https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy kobieta uratuje hokej na Podhalu?

T. Mateusiak, M. Zubek
Agata Michalska to menedżer z 15-letnim doświadczeniem
Agata Michalska to menedżer z 15-letnim doświadczeniem M.Zubek
Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. O prawdziwości tego przysłowia w ciągu kilku najbliższych miesięcy przekonają się kibice klubu MMKS Podhale Nowy Targ. Za sterami tej najbardziej utytułowanej drużyny hokejowej w naszym kraju, która ostatnio boryka się jednak z ogromnymi problemami, stanęła właśnie Agata Michalska - zamieszkała na Podhalu bizneswoman. To pierwsza, w ponad 80-letniej historii nowotarskiego klubu, kobieta prezes. Czy przywróci Szarotkom ich dawny blask?

- Będę bardzo się starać, by tak się stało - mówi Agata Michalska, nowa prezes Podhala, która zmieniła na tym miejscu będącego od kwietnia prezesem Roberta Zamarlika.

- Moim pomysłem na odbudowę klubu jest sprawienie, by hokej stał się popularniejszy wśród dzieci i młodzieży. Jeśli Podhale będzie miało mocne drużyny młodzieżowe, to ta najważniejsza seniorska drużyna też sobie poradzi - mówi Michalska. Pani prezes zamierza m.in. osobiście namawiać dzieci ze szkół do gry w hokeja.

Jak się okazuje, program ratunkowy dla nowotarskiego hokeja, jaki opracowała nowa pani prezes, zakłada też ściągnięcie do miasta możnego sponsora. Kto to będzie - Michalska nie chce jeszcze zdradzać. Zapewnia jednak, że podjęła już pierwsze rozmowy i patrząc na jej dotychczasową karierę można ufać, że zakończą się one sukcesem.

44-letnia pani prezes od 15 lat pracuje w firmie Coca-Cola Polska. Najpierw kierowała podhalańskim oddziałem firmy, a obecnie zarządza w tej korporacji południem Polski. - Ze sportem też jednak jestem związana. W młodości trenowałam łyżwiarstwo szybkie właśnie w Podhalu. Ukończyłam nawet krakowską Akademię Wychowania Fizycznego. Teraz dwóch moich synów to hokeiści klubu, którym będę zarządzać - przypomina prezes Michalska.

- Agacie uda się odbudować nasz klub - mówi Robert Zamarlik, dotychczasowy prezes, a obecnie członek zarządu MMKS-u. - Jej doświadczenie zaprocentuje. To, że jest kobietą zapewne boli wiele osób, które przyzwyczaiły się, że w sporcie działają tylko mężczyźni. Ale moim zdaniem jej płeć to nie wada, lecz zaleta.

Zdaniem Zamarlika, świetnym przykładem kobiety doskonale radzącej sobie w zarządzaniu sportem jest Izabella Łukomska-Pyżalska, prezes klubu piłkarskiego Warta Poznań. Potrafiła ona poukładać tamtejszy klub i znalazła sponsorów, którzy ulegli "magii" kobiety prezesa, o której ciągle piszą media. Zamarlik wierzy, że w Podhalu będzie podobnie.

- Też jestem zdania, że prezes Michalskiej może się udać wyciągnąć nasz klub z tarapatów - mówi burmistrz Nowego Targu, Marek Fryźlewicz. - Sam na nią głosowałem. Przyznaję jednak, że kobieta prezes to dla wielu osób rozwiązanie nie do przyjęcia. Ja jednak do nich nie należę.

Sportowych szowinistów trudno znaleźć też wśród byłych zawodników Podhala. - Ja w prezes wierzę, ale wiem także, że ma ona sporą opozycję - mówi Gabriel Samolej, były bramkarz Szarotek, a obecnie klubowy trener. - Jeśli jej misja okaże się sukcesem, będą oni siedzieć cicho. Jeśli jednak gdzieś się potknie, krytykanci się ujawnią.

Jak to wygląda w Warcie Poznań
Izabella Łukomska-Pyżalska to obecnie najbardziej znana prezes klubu piłkarskiego w Polsce. Od czterech lat zarządza Wartą Poznań i przez ten czas doprowadziła klub do awansu do II ligi.

- Za sukces pani prezes trzeba uznać, że Warta pod jej przywództwem nie jest klubem zadłużonym i cały czas utrzymuje płynność finansową - mówi Radosław Patroniak, szef redakcji sportowej w dzienniku "Głos Wielkopolski". - Z drugiej jednak strony, nikt nie powie mi, że gdyby prezesem Warty był mężczyzna, drużyna byłaby w gorszej sytuacji niż obecnie. Dlatego wątpię, by już samo pojawienie się w sporcie kobiety miało dany klub czy dyscyplinę uzdrowić.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Basior.
Jestem szczery aż do bólu. Byłoby pięknie. Ale tylko by było. Hokej nie tylko na Podhalu, ale i w całej Polsce nie ma żadnych szans. Brak kasy. Brak kasy na szkolenie młodzieży.... Brak kasy na hale w których by młodzi łapali pierwsze tajniki hokeja. W takiej Dukli Jihlava, w malutkiej miejscowości gdzie niedawno krótko mieszkałem- trenowało 18 zespołów młodzieżowych od 6 roku życia zaczynając ! ! ! A na treningi zaglądał nawet Dominik Hasek. Znakomity ongiś bramkarz reprezentacji Czechosłowacji. Prawie 400 Dzieci i młodzieży uganiało się cały dzień za krążkiem. Była na to kasa i była kasa na opłacenie Szkoleniowców i zakup sprzętu. A teraz porównajmy jak to się ma z tym co jest w naszej Cracovii. Niebo i ziemia. Koniec. Szkoda bardzo zapału Pani Coca Coli, bo gorzko przeżyje potem swoje rozczarowanie. Sponsorzy nie są w stanie sypnąć aż tak wielkim groszem by to zaczęło należycie funkcjonować, w kasa która jest w gminach i powiatach w Rzeczypospolitej idzie tylko niestety na premie i nagrody dla "swoich ludzi" Urzędników wyższego szczebla i Samorządowców. Takim tylko celem przyświeca polityka Platformy Obywatelskiej. Szkoły, sport młodzieżowy, drogi, szpitale i tysiąc innych bardzo ważnych dla Społeczeństwa rzeczy Platforma Obywatelska ma tam gdzie.... No wiecie co miałem na myśli. Co gołym okiem widać na każdym niemal kroku.Bardzo smutne, ale niestety prawdziwe. Koniec. Także i koniec z Hokejem na Podhalu.A Ta Coca Cola zamiast Hokejem lepiej jak by się zajęła zawracaniem kijem Popradu. Efekt był by ten sam, ale nerrrrrwy zdrowe by Jej Pozostały.
w
wacek
TYLKO NIECH NIE IDZIE PO POMOC DO CZARNYCH WIEPRZY Z FIRMY KOSCIOL RZYMSKO-PEDOFILSKI
BO KLESKA MUROWANA. I NIECH NIE BIERZE DO ZARZADU YNTYLYGENTA KOKOTA
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska