Pierwszym odważnym, który postanowił zaprząc do pracy słynne wiatry ryterskie, był zmarły niedawno ks. Franciszek Klag. Ówczesny proboszcz Rytra wszedł w porozumienie z nowosądecką firmą Nowomag, próbującą wejść na rynek elektrowni wiatrowych. Na grzbiecie górskiego pasma opodal kościoła stanął w 1993 r. pierwszy wiatrak. Mógł oświetlać świątynię.
Decyzję o postawieniu wiatraka ks. Klag podjął analizując księgi parafialne. Wyczytał, że Rytro ma ponad 200 dni w roku z bardzo silnymi podmuchami.
Pierwszy wiatrak nie całkiem spełnił nadzieje na ryterski prąd. Kiedy jego wieżę podwyższono o 10 m, rozkręcił się na dobre. Teraz osiąga całkiem pokaźną moc 180 kW. Prąd płynie nie tylko do kościoła, ale i do krajowej sieci energetycznej.
Na drugi wiatrak Rytro czekało prawie dwie dekady. Andrzej Kutak, pochodzący z sąsiedniej miejscowości Barcice, kupił takie urządzenie w okolicach Hamburga. 4 wielkie ciężarówki przywiozły go na ryterski Połom. Wcześniej aż cztery lata trwało załatwianie formalności. Całe przedsięwzięcie kosztowało około 650 tys. zł.
Wiatrak z Niemiec daje około 350 kW. Mógłby sporo więcej, ale na urządzenie nałożono rygory ochrony środowiska.
W Rytrze ludzie widzą, że wiatr może zapełniać kieszenie pieniędzmi i są chętni do postawienia kolejnych elektrowni ze śmigłami.
- Złożone zostały trzy kolejne wnioski w sprawie postawienia nowych wiatraków - mówi Władysław Wnętrzak, wójt gminy Rytro. - Dwa przymierzane są na Połomie. Jeden na Mikołasce. Teraz rusza procedura. Zaczynamy od zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wiem, że jak zwykle najtrudniej będzie z uzyskaniem pozytywnych decyzji małopolskiego regionalnego inspektora ochrony środowiska.
W przypadku wiatraka sprowadzonego z Niemiec, równo rok trwało badanie przelotu ptaków, w miejscu gdzie miała stać uskrzydlona maszyneria. Inne możliwe oddziaływanie na otoczenie analizowano równie dokładnie.
Ustawienie wiatraka jest przedsięwzięciem nie tylko kosztownym, ale i skomplikowanym. Żeby kręcić turbinę, śmigło musi być potężne. To w wiatraku Andrzeja Kutaka ma średnicę 31 m. Wydźwignięte 30 m nad ziemię musi być wsparte na solidnej konstrukcji. Stabilność zapewnia nie tylko masywność wieży, ale też fundament. Wiatrak Kutaka utrzymuje 136 m sześciennych betonu.
Wielkie pieniądze zainwestowane w wiatrak w Rytrze powinny zwrócić się w ciągu 5-6 lat.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+