Wały ocenią wkrótce fachowcy, a ekspertyza wykaże, jak je zmodernizować i czy niezbędne będzie ich uszczelnienie oraz jakim sposobem to uczynić. O taką ekspertyzę do odpowiedzialnego za wały, czyli do Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy, wystąpiły władze nowotarskiej gminy.
- Zabytkowy kościółek jest bezpieczny i nie będzie zagrożony przez wodę, tak jak i mieszkańcy Dębna - zapewnia prezes ZEW Niedzica, Grzegorz Podlewski. Chociaż jeszcze dwa tygodnie temu nie było to takie pewne. Gdy o kilka metrów podniósł się poziom wody u wylotu Dunajca, okoliczni mieszkańcy w pośpiechu obłożyli workami z piaskiem skarpę wału w miejscach, gdzie pojawiły się wycieki i przytamowano wodę, która pojawiła się w rowie przy drodze.
Ludzie w panice myśleli o najgorszym, w tym o ewakuacji wsi. Martwili się też o zabytkowyXV-wieczny kościółek, czy aby woda tym razem go nie zaleje. Jak tłumaczy prezes Podlewski, obwałowania miejscowości Dębno, zarówno te od strony Dunajca, jak i od strony Białki, zostały zaprojektowane na wyjątkowe wezbrania powodziowe, które napełniają czorsztyński zbiornik.
Jak dodaje dla uspokojenia mieszkańców, od początku eksploatacji zapory, czyli od 1997 r., drugi raz spiętrzona woda zbiornika oparła się o wały w tym miejscu. Pojawiły się wycieki w dolnej części wału, intensywne, ale niegroźne dla korpusu budowli. Czy ta informacja specjalistów da mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, trudno ocenić. - Ja bym jednak był za tym, by jeszcze wzmocnić te wały. Taka powódź to przecież wielka katastrofa. A przecież nikt tego nie chce - mówi pan Franciszek mieszkaniec Dębna.