W ostatnim meczu fazy zasadniczej oświęcimianie przegrali w Toruniu 2:5, pozwalając rywalom wskoczyć na 5. miejsce. Wynik meczu w Toruniu nie miał żadnego znaczenia dla oświęcimian, bo wcześniej zapewnili sobie pozycję wicelidera do play-off, co sprawi, że nie tylko do ćwierćfinału, ale także w przypadku awansu do półfinału, rozpoczną rywalizację we własnej hali. W przypadku konieczności rozegrania maksymalnej liczy siedmiu spotkań, decydujące zagrają także u siebie.
Skoro dla oświęcimian mecz w Toruniu nie miał żadnego znaczenia, zawodnicy podeszli zapewne do niego z dużą rezerwą. Chodziło, żeby go rozegrać i nie nabawić się kontuzji. Zresztą faza zasadnicza jest już rozdziałem zamkniętym.
Wybór ćwierćfinałowego rywala może być dla niektórych zaskakujący. Wydawało się, że oświęcimianie, jako wicelider, wybiorą siódme po fazie zasadniczej PZU Podhale. Tymczasem padło na Comarch Cracovię, szóstą po pierwszej części rozgrywek. Z reguły kluby wybierały ze sprawdzonego od lat klucza: 1-8, 2-7, 3-6 i 4-5. Oświęcimianie postawili na „Pasy” być może dlatego, że w tym sezonie dobrze układały im się mecze przeciwko ekipie spod Wawelu.

- Tak, czy inaczej, w ćwierćfinale byliśmy skazani na derby Małopolski. Podhale i Cracovia w tym sezonie prezentują zbliżony poziom sportowy. Fazę zasadniczą zakończyły z identycznym dorobkiem punktowym. Zapewne jednym z czynników decydującym o wyborze Cracovii była bliskość stolicy Małopolski od Oświęcimia niż Nowy Targ. Przy systemie rozgrywania meczów w ćwierćfinale dzień po dniu lepiej szybciej wrócić do domu – ocenił Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport.
- Czy zaskoczyliśmy wyborem rywala? Nie wydaje mi się, bo bez względu na decyzję, w play-off z każdym trzeba nastawić się na ciężką przeprawę i walkę do ostatniej syreny. Jak dobór par w play-off był z klucza, to wytykano brak nieszablonowej decyzji. Jak odeszliśmy od utartych schematów, to też słychać głosy niezadowolenia. Po prostu wszystkim się nie dogodzi. Owszem, w fazie zasadniczej byliśmy lepsi od rywali, ale – znając trenera Rohaczka – będzie motywował swoich chłopaków do walki przeciwko Unii. Będziemy walczyć o awans z niezwykłą determinacją , czy naszym rywalem byłby Toruń, Podhale, czy obecnie Cracovia – ocenił Sebastian Kowalówka, jeden z wychowanków oświęcimskiego klubu.
Zawodnicy mają świadomość tego, że w play-off o wyniku będą decydować detale. To właśnie w nich trzeba być lepszym od przeciwnika. Ważną rolę będzie odgrywała dyspozycja bramkarza. No i rzecz najważniejsza, trzeba być powtarzalnym. O ile w lidze można sobie pozwolić na dwa, trzy słabsze występy z rzędu, tak w play-off nie może być o tym mowy.
Faworytem ćwierćfinałowych derbów Małopolski są oświęcimianie. Są tylko różne teorie odnośnie scenariuszy na play-off. Jedni wolą rozstrzygnąć rywalizację w minimalnej liczbie spotkań, a inni z kolei wolą rozegrać więcej meczów, żeby nie było zbyt długich przerw pomiędzy ćwierćfinałem i półfinałem. Chodzi o utrzymanie w miarę regularnego grania.
Wprawdzie zawodnicy zwykle podkreślają, że play-off to zupełnie inna bajka niż faza zasadnicza, ale Unia wygrała z Cracovią cztery spośród pięciu spotkań. Tylko w pierwszym, w Oświęcimiu, Cracovia „zmiotła” oświęcimian 4:2, nie dając im żadnych szans.
W kolejnych meczach oświęcimianie bili rywali: 7:1 (wyjazd), 9:2 (dom), 6:5 po dogrywce (wyjazd) i 7:3 (wyjazd).
Cierpliwie i uważnie w tyłach
Jaka jest recepta na sukces w play-off? Trzeba zagrać uważnie w obronie, wystrzegając się prostych błędów i być cierpliwym. Trzeba czekać na swoją szansę. Jak się nie straci gola, to w końcu czekanie na błąd przeciwnika musi przynieść efekty. Potem już będzie się liczyć chłodna głowa. W przypadku dobrego rozwoju wypadków, nie można iść do przodu na oślep, żeby urządzać sobie strzeleckie fajerwerki, bo można nadziać się na kontry, pozwalając przeciwnikowi wrócić do gry. Owszem, jeśli rywal będzie stwarzał okazje do strzelania goli, trzeba starać się je wykorzystać.
Zestaw par ćwierćfinału play-off: GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec, Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia, GKS Tychy – PZU Podhale Nowy Targ, JKH GKS Jastrzębie – Energa Toruń.
Terminy: 1, 2 marca (Oświęcim), 5, 6 marca (Kraków); ewentualnie: 9 (Oświęcim), 12 (Kraków), 14 (Oświęcim).
Ceny biletów: 30 zł (normalny) i 25 zł (ulgowy dla młodzieży szkolnej do lat 18 i emerytów powyżej 65. roku życia). Będą zatem wyższe tylko o 5 zł niż w fazie zasadniczej. Działacze wychodzą z założenia, żeby w najważniejszej fazie rozgrywek trybuny lodowiska były pełne. Kibice powinni być dodatkowym atutem dla drużyny.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wraca temat BDI Bielsko-Biała - Kęty - Wadowice - Głogoczów
- Na S1 między Oświęcimiem a Bielskiem prace trwają mimo zimy. Widać efekty! Zdjęcia
- Zimowe Grand Prix Zadyszki w Oświęcimiu na finiszu. WIDEO
- Niezwykły akt łaski dla popełniających wykroczenia drogowe
- Kibice zagrzewali Re-Plast Unię Oświęcim do walki przeciwko Jastrzębiu
- Brudne gry w Zatorze i Oświęcimiu przed wyborami samorządowymi ZDJĘCIA
