- W piątek przegląd przeszły wszystkie motopompy znajdujące się w naszych jednostkach i inny sprzęt, który mógłby być przydatny podczas działań na wodzie. Gdyby sytuacja tego wymagała, załadowanie go na samochody byłoby kwestią kilkudziesięciu sekund - relacjonował wczoraj Dariusz Kopeć, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej straży.
Pełna mobilizacja jest również w Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Magazyny mamy pełne, jeżeli chodzi o worki, łopaty i inny sprzęt do walki z wielką wodą. Wszystko jest w bardzo dobrym stanie i w każdej chwili może zostać skierowane w miejsca, gdzie sytuacja będzie tego wymagała - zapewnia Stanisław Zachara z centrum.
W sześciu miejscach nad Białą - w Bobowej, Pławnej, Golance, Tuchowie i Tarnowie - stan rzeki śledzą na bieżąco sondy monitoringu przeciwpowodziowego. Wyniki można sprawdzać w internecie na stronie www.biala.prospect.pl.
Gdyby trzeba było szybko napełnić worki piaskiem, to przydatne w tym będą dwie zakupione przez tarnowskie starostwo ładowarki, które ustawiono w dwóch różnych miejscach powiatu. Każda z nich jest w stanie załadować piaskiem siedemset worków na godzinę. Gminy dysponują dodatkowo specjalnymi rękawami przeciwpowodziowymi.
- Zagrożenie u nas uzależnione jest w tym momencie przede wszystkim od sytuacji w górach. Na szczęście spora, zgromadzona przez wyjątkowo długą w tym roku zimę, pokrywa śnieżna topnieje powoli i przybór wody w rzekach nie jest gwałtowny - stwierdza Stanisław Zachara.
W lokalnych potokach - Wątoku, Szwedce, Kąśniance czy Wolance, które co roku dają się we znaki mieszkańcom - wody również jest więcej niż normalnie, ale spokojnie mieści się w korytach.
- Ziemia jest jeszcze miejscami zmarznięta i nie potrzeba wiele. Wystarczy kilka godzin intensywnego deszczu, aby sytuacja stała się niebezpieczna - przyznaje Augustyn Włudyka, prezes OSP w Ciężkowicach.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze