https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duże borowiki na Magurze Małastowskiej, w Bartnem, Zdyni, Radocynie. Sypnęło grzybami w beskidzkich lasach! Grzybobranie 2024 się rozkręca

Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 7 lat
Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że sezon grzybowy w Małopolsce zostanie spisany na straty, a tu proszę, taka niespodzianka. Wystarczyło trochę deszczu i grzybnia w gorlickich lasach zaczęła się budzić. Co bardziej wprawieni grzybiarze już wynoszą z lasu pełne kosze zdrowych borowików. Na razie dużych i średnich okazów - tych zapowiadających prawdziwy wysyp.

Za nami pełnia księżyca i choć w ostatnim czasie w Gorlickiem spadło niewiele deszczu, to w lasach sypnęło grzybem. Widać, że wysyp się rozwija, bo poza dorodnymi borowikami, tymi zapowiadającymi raj dla miłośników grzybowej, coraz więcej jest rosnących całymi grupami "bejbików" - takich w sam raz do marynat.

To jeszcze nie jest pora dla tych, którzy grzyby lubią zbierać, ale nie lubią ich szukać. Żeby zebrać pełen koszyk, trzeba się nachodzić wszerz i wzdłuż, po ostrężynach, młodnikach, wąwozach i jarach, w korytach strumieni. Tam jest najwięcej wilgoci, więc jest szansa na ładny zbiór.

Dobrze wie o tym Monika Wąsacz ze Zdyni. To od niej dowiedzieliśmy się o pierwszych jaskółkach zwiastujących wysyp.

- W niedzielę (22.09) sprawdziłam swoje miejsca i okazało się, że są pierwsze sztuki. Ale wczoraj (25.10) przyjemnie się już zbierało - mówi.

W sumie do koszyków wpadło kilkadziesiąt dorodnych borowików - wszystkie zdrowe.

Najwięcej grzybów rośnie teraz w jodłowym lesie, w miejscach, gdzie ściółka jest gruba. Chyba tam jest jeszcze sporo wilgoci. W jednym takim miejscu można natrafić nawet na kilkanaście sztuk pięknych prawdziwków. Coraz częściej ładne okazy pojawiają się teraz pod sosnami i zaczyna się wysyp jesienny w buczynach, ale w lesie przydałby się deszcz. Bez niego ten wysyp zaraz się skończy.

Od Eugeniusza Liany, grzybiarza z Gorlic o grzybach można dowiedzieć się wszystkiego.

- W lesie jest odpowiednio mokro dla rozwoju grzybni, gdy spadną obfite deszcze. Co najmniej 40 litrów na metr kwadratowy. Najlepiej, gdy las przemoknie tak, że woda opadowa aż płynie od wierzchołków po pniach drzew do ich korzeni - mówi Eugeniusz Liana. - Wysyp zaczyna się zwykle, 2-3 dni po opadach. Wtedy najlepiej wybrać się do lasu. Po takich obfitych deszczach szanse na zbiór grzybów są największe.

Z ponad 40-letnich obserwacji i notatek, które prowadzi pan Eugeniusz, wynika, że na wysyp grzybów wpływ mają inne czynniki.

- Wysyp grzybów jest też uzależniony od fazy księżyca. Tuż przed samą pełnią, gdy miesiączka przybywa i kilka dni po pełni jest największa szansa na duży zbiór - mówi. - Trzeci warunek udanego grzybobrania to odpowiednia temperatura. Grzybów jest dużo, gdy są ciepłe noce, a właśnie około 16-17 stopni w nocy sprawia, że grzyby rosną – dodaje.

Grzyby w gorlickich lasach zaczęły się wysypywać już przed weekendem. Na razie nieśmiało w gorlickich jodłowych lasach – w paśmie Magury Małastowskiej, w Bartnem, MAłąstowie i dalej w Zdyni, RAdocynie. Chociaż młodych, kilkucentymetrowych borowików jest niewiele, rozwój wysypu zależy właśnie od pogody.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska