Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Teatru Groteska zapewnia, że nie stoi za listem "murem za dyrektorem" i zapowiada udział w konkursie

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Adolf Weltschek jest dyrektorem Teatru Groteska od 1998 roku
Adolf Weltschek jest dyrektorem Teatru Groteska od 1998 roku Andrzej Banas / Polska Press
"Chcemy jasno przekazać opinii publicznej, że stoimy murem za dyrektorem" - czytamy w liście otwartym pracowników Teatru Groteska, który trafił do nas w piątek, 7 października. List podpisany został przez „57 pracowników Teatru Groteska, co stanowi 79% załogi", ale nazwiska żadne pod nim nie widnieją. - Nie aranżowałem tego – mówi Adolf Weltschek, dyrektor Groteski. Także w piątek magistrat ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora teatru przy ul. Skarbowej 2. Adolf Weltschek zapowiada, że weźmie w nim udział.

Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów

od 16 lat

- Wiem, że koledzy wystąpili z taką inicjatywą. Nie było mnie w teatrze, ze względu na długą nieobecność spowodowaną infekcją covid, nie aranżowałem tego. Zresztą, liczba podpisów wskazuje, że byłoby to niemożliwe do zaaranżowania – mówi nam o liście otwartym pracowników Teatru Groteska Adlof Weltschek, dyrektor tej instytucji. - Cieszę się, ponieważ po wielu latach pracy okazuje się, że mój obraz w oczach bez mała 80 procent zespołu jest pozytywny, że mają do mnie zaufanie. Pojawił się rodzaj ulgi, w sytuacji, kiedy muszę się tłumaczyć, za sprawą bezpardonowego oczerniania mnie, z tego, że nie jestem wielbłądem.

List pracowników Teatru Groteska, w którym podkreślają, że stoją murem za dyrektorem dotarł do nas w piątek. Autorzy odnoszą się w nim do materiału „Gazety Wyborczej” określając go jako stronniczy. We wspomnianym artykule byli pracownicy administracyjni i działu promocji, a także obsługi widowni i technicy oskarżają dyrektora Groteski Adolfa Weltschka o mobbing. Opowiadają oni m.in. o nagłych zwolnieniach z pracy, poniżającym traktowaniu, wyzwiskach i problemach psychicznych, z którymi mierzyli się długo po odejściu z pracy.

O temacie pisaliśmy 30 września w artykule Julii Kalęby "Kryzys w Teatrze Groteska. Kolejni pracownicy opowiadają o warunkach pracy. Poważne zarzuty wobec dyrektora Adolfa Weltschka". Wcześniej publikowaliśmy rozmowę z Mają Kubacką i Barbarą Cieślak, aktorkami Teatru Groteska, należące do nowo powstałego w teatrze Związku Zawodowego Aktorów Polskich. Przyznały wówczas, że założenie związku wynikało z narastających przez lata problemów.

- Chcieliśmy rozmawiać, a nie udało nam się przez tyle lat tego dialogu wypracować. Jako zespół aktorski, jeszcze nie zrzeszony w związku, sygnalizowaliśmy niejednokrotnie potrzebę różnego rodzaju zmian oraz problemy, które chcieliśmy wspólnie rozwiązywać. Nie wyszło – mówiły w rozmowie z Julią Kalębą.

"Przedstawiono tylko opinie koleżanek i kolegów, którzy nie pracują w Teatrze. Przedstawiają Oni jednostronnie swoje relacje z Dyrektorem, obarczając Go winą za sytuacje kryzysowe. Wiemy, że realne sytuacje w żadnym z przedstawionych przypadków nie przebiegały w tak prosty sposób, jak to przedstawione zostało w artykule" - czytamy w liście.

Autorzy pisma uważają, że za sytuacje napięć i konfliktów w Teatrze Groteska odpowiedzialni byli ich koledzy i koleżanki.

"Obiektywnie i sprawiedliwie trzeba dobitnie powiedzieć, że zawsze za sytuacjami napięć stały zaniedbania, niewywiązywanie się lub złe wywiązywanie się z obowiązków przez koleżanki lub kolegów" - czytamy.

Pracownicy Groteski odnoszą się także do zarzutu, jakoby w instytucji panowało zarządzanie strachem. „Stykowe sytuacje” były w ich ocenie „wynikiem normalnego procesu pracy, codziennych starań i działań o utrzymanie jakości pracy Teatru”. „Dyrektor nie wypowiada pochopnych krytycznych opinii na temat naszej pracy bez uzasadnienia. Takie krytyczne opinie, uwagi i kategoryczne rozmowy zawsze mają oparcie w zaniedbaniach, najczęściej wielokrotnych" - piszą pracownicy Groteski, dodając, że "te sytuacje stykowe były wynikiem uchybień kolegów".

Nie zgadzając się z jednostronną oceną sytuacji, autorzy listu podkreślają, że "organizacja pracy w Teatrze pozwala nam na bardzo duży zakres samodzielności. Taki styl pracy jest bardzo przyjazny i skuteczny. Ale tak duża doza samodzielności wymaga od nas bardzo dużej dozy odpowiedzialności. Niestety nie wszyscy koledzy i koleżanki w ciągu minionych lat sobie z tą odpowiedzialnością radzili".

"Chcemy jasno przekazać opinii publicznej, że stoimy MUREM ZA DYREKTOREM" - kończą list pracownicy teatru, stwierdzając, że dotychczasowy sposób zarządzania teatrem jest „przyjazny, właściwy i skuteczny”, a dyrektor Weltschek "nie jest potworem. Nie jest mobberem. Jest człowiekiem konsekwentnym, sprawiedliwym i zasadniczym kiedy trzeba. Jest człowiekiem, który wielokrotnie wyciągał pomocną dłoń do kolegów, którzy mieli na sumieniu ciężkie naruszenia kodeksu pracy. Zasługiwali na dyscyplinarne zwolnienia. Ale ze względów czysto ludzkich dostawali kolejne szanse."

Listo podpisało „57 pracowników Teatru Groteska, co stanowi 79% załogi". Jednak nie widnieją pod nim żadne nazwiska. Zwróciliśmy się z prośbą do Teatru o ujawnienie autorów listu. Jak się dowiadujemy, są to pracownicy „wszystkich komórek eksploatacyjnych teatru”. List podpisali pracownicy administracji, działów produkcji, obsługi widowni, koordynacji imprez, promocji, kasy, księgowości oraz działów gospodarczego i eksploatacji widowisk, a także akustycy. W tym gronie znalazła się jedynie czwórka aktorów.

Z pisma wynika, że podobny list trafił na ręce prezydenta Jacka Majchrowskiego. Tymczasem prezydent ogłosił w piątek, zapowiadany już w czerwcu, konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Groteska. Przypomnijmy, od 1998 roku sceną przy ul. Skarbowej w Krakowie kieruje Adolf Weltschek. Konkurs odbywa się więc po raz pierwszy od niemal ćwierć wieku. O jego rozpisanie zwrócili się do miasta, które jest organizatorem teatru, aktorzy Groteski.

Kandydaci mogą się zgłaszać do 20 grudnia tego roku. Wiemy już, że w konkursie weźmie udział także dotychczasowy dyrektor teatru.

- Oceniam swój stan mentalny i fizyczny pozytywnie z punktu widzenia efektywnego zarządzania taką instytucją jak Teatr Groteska więc, oczywiście, w konkursie wystartuję – wyjaśnia Adolf Weltschek. - Także po to, żeby skonfrontować moje wyobrażenia teatru z opiniami zespołu konkursowego. Jeśli w konkursie zwyciężę, będzie to dowodziło, że jeszcze potrafię w jasny sposób oceniać sytuację i moja wizja teatru jest wartościowa i potrzebna. Tak ją oceniam. Niektórzy co prawda uważają, że nie powinienem tego robić, ponieważ porażka będzie wstydem. Nie traktuję konkursu w kategoriach sportowych. Jeśli przegram, potwierdzi to, że mój czas w oczach środowiska w teatrze minął. Przyjmę to ze zrozumieniem. To jest naturalne i normalne. Myślę, że teatr Groteska jest w bardzo dobrej formie i kondycji, a program, który realizuję, zatwierdzony zresztą przez miasto i ministerstwo, znajduje uznanie w oczach najważniejszego arbitra, jakim jest widownia.

W ogłoszeniu, oprócz wymogów formalnych, doświadczenia menedżerskiego i artystycznego, wyszczególnione zostały tzw. kompetencję miękkie, m.in. umiejętność "nawiązywania dobrych kontaktów interpersonalnych". Nowy dyrektor będzie zarządzał Teatrem Groteska od trzech do pięciu sezonów.

Do tematu warunków pracy w Teatrze Groteska oraz konkursu wrócimy na naszych łamach niebawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska