W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o mobbing oskarżają dyrektora Groteski Adolfa Weltschka byli pracownicy administracyjni i działu promocji, a także obsługi widowni i technicy. Opowiadają oni m.in. o nagłych zwolnieniach z pracy, poniżającym traktowaniu, wyzwiskach i problemach psychicznych, z którymi mierzyli się długo po odejściu z pracy.
O kryzysie w teatrze powiedziały również nam w rozmowie z 17 września 2022 roku Maja Kubacka i Barbara Cieślak, aktorki Teatru Groteska w Krakowie należące do nowo powstałego w teatrze Związku Zawodowego Aktorów Polskich. Przyznały wówczas, że założenie związku wynikało z narastających przez lata problemów.
- Chcieliśmy rozmawiać, a nie udało nam się przez tyle lat tego dialogu wypracować. Jako zespół aktorski, jeszcze nie zrzeszony w związku, sygnalizowaliśmy niejednokrotnie potrzebę różnego rodzaju zmian oraz problemy, które chcieliśmy wspólnie rozwiązywać. Nie wyszło - powiedziały.
Zwróciły również uwagę, że "środowisko artystyczne w instytucjach kultury jest bardzo mocno wyhamowane w kwestiach m.in. zakładania związków zawodowych z bardzo podstawowej przyczyny. Jest nią strach. Strach przed poniesieniem konsekwencji za to, że się do niego wstąpiło. Jest to problem szeroko dyskutowany w kręgach artystycznych. U nas również". Na pytanie, czy od czasu założenia związku zawodowego w Grotesce ktoś z zespołu stracił pracę, odpowiedziały twierdząco, i przyznały, że w ich odczuciu jest to kara za aktywną działalność związkową. Mimo mediacji i starań związku zawodowego aktorki nie udało się przywrócić do pracy.
Oficjalnie koleżanka usłyszała, że nie zgłosiła chęci przedłużenia umowy. Tymczasem w Grotesce od lat panuje taka praktyka, że nie ma obowiązku zgłoszenia chęci dalszej współpracy. Jest tylko konieczność wcześniejszego poinformowania, gdy któraś ze stron nie chce jej kontynuować. To dyrektor zaproponował koleżance zatrudnienie w teatrze, koleżanka podpisała pierwszą umowę o pracę na dwadzieścia cztery miesiące, a drugą na dziewięć miesięcy. Nie dostawała wcześniej żadnych sygnałów, które mogłyby świadczyć, że dyrektor nie chce kontynuować współpracy, sama również nie wyrażała woli opuszczenia zespołu. A jednak straciła pracę z dnia na dzień - powiedziała Barbara Cieślak.
Zrzeszeni aktorzy zwrócili się również do miasta, które jest organizatorem teatru, o rozpisanie konkursu na dyrektora. W rozmowie z nami członkinie związku opowiedziały o swoich oczekiwaniach wobec nowego kandydata:
Chcemy też, żeby to była osoba, która rozumie, że teatr powinien nadal być miejscem bez podziałów. Żeby to była osoba podejmująca decyzje samodzielnie, to znaczy niebędąca aktywnym uczestnikiem życia politycznego. Żeby nie ciążyły na niej jakiekolwiek podejrzenia o mobbing. Potrzebujemy osoby, która zrozumie, że pewne sposoby zarządzania teatrem, z elementami feudalizmu czy relacji powinnościowej, już dawno nie funkcjonują - powiedziała Maja Kubacka.
Do opisanych przez media zdarzeń dyrektor teatru odniesie się podczas konferencji prasowej, którą zapowiedział na przyszły tydzień.
- To była najbrzydsza ulica Krakowa. Pamiętacie jeszcze jak wyglądała?
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Horoskop jesienno-zimowy dla wszystkich znaków zodiaku
- Emerytury w październiku 2022. Takie przelewy będą dostawać emeryci po zmianach
- Najpopularniejsze imiona w tym roku w Krakowie. TOP 10 dla chłopców i dla dziewczynek
