Dziesięć płyt, przez które zapamiętamy mijający rok. Nowe albumy wydali U2, Depeche Mode, Bjork i oczywiście Taylor Swift

1. Taylor Swift, „Reputation” Amerykańska piosenkarka podsumowała nową płytą swoją drogę od gwiazdy country do gwiazdy popu. Tym razem odcięła się całkowicie od przeszłości, tworząc przebojowe piosenki o ultranowoczesnym brzmieniu. Jakby tego było mało w tekstach podjęła intelektualną grę ze słuchaczami – z jednej strony podsycając ich zainteresowanie swym prywatnym życiem, a z drugiej – ironicznie komentując fenomen kultu celebrytów. Nie pozbawiło to jej nagrań młodzieńczego wdzięku i dziewczęcego uroku – wszak Taylor ma zaledwie 28 lat. W efekcie „Reputation” to najlepszy dowód na to, że to pop jest dziś najbujniej rozwijającym się gatunkiem na muzycznej scenie.
W mijającym sezonie najprężniej rozwijała się muzyka pop asymilując wpływy nowej elektroniki, R&B i hip-hopu. Rock się jednak nie poddaje – ale jego ostoją są weterani.