Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert: Kodeks pracy wymaga wielu ważnych zmian [WYWIAD]

Redakcja
Barbara Porzuczek
Barbara Porzuczek Anna Kaczmarz
- W Kodeksie pracy znajdują się przepisy umożliwiające pracodawcom dokonywanie zmian w zakresie warunków zatrudnienia - na przykład miejsca wykonywania pracy. Ostatnio pracodawcy często korzystają z tego. Pracownik ma dwie możliwości: wyrazić zgodę, co niejednokrotnie koliduje z życiem osobistym, bo w dotychczasowym miejscu zamieszkania ciąży na nim obowiązek opieki nad małymi dziećmi, starszymi rodzicami, czy też przeprowadzka powoduje zwiększenie wydatków lub może odmówić przyjęcia zaproponowanych warunków, co oznacza rozwiązanie umowy o pracę. Te kwestie powinien jak najszybciej uregulować Kodeks pracy - mówi mecenas Barbara Porzuczek, specjalista prawa pracy w Regionie Małopolskim NSZZ "Solidarność".

Czy Kodeks pracy wystarczająco chroni prawa pracownika?
Tak, ale problemem jest niestosowanie się do jego zapisów przez niektóre małe zakłady. Prowadzą one na przykład podwójną dokumentację zatrudnienia. Jedną na potrzeby organów kontrolnych, drugą prawdziwą.

Komu więc lepiej służy Kodeks: pracownikowi czy pracodawcy?
Jedne przepisy stwarzają możliwości lepszego wspierania pracowników, a inne pracodawcy. Akt prawny rangi ustawowej, normujący sprawy dotyczące stosunku pracy, musi zawierać zapisy dotyczące obu stron, ujmujące zarówno ich uprawnienia, jak i zobowiązania. Nie jest więc możliwe stworzenie takich przepisów, by zadowalały obie strony umowy.

Czy te przepisy mają jednoznaczną wykładnię?

Zdarza się, że ulegają uelastycznieniu w drodze dokonywania przez sądy ich interpretacji. Na przykład z przepisu wynika, że pracownik sam decyduje kiedy skorzysta z urlopu na żądanie. Jednakże w związku z nadużywaniem tej regulacji na przykład poprzez zgłaszanie urlopu na żądanie przez całe grupy zawodowe, w drodze orzecznictwa wykształcona została zasada, iż pomimo brzmienia przepisu, pracownik winien uzyskać zgodę na skorzystanie z urlopu na żądanie.

Jakie są największe zalety Kodeksu pracy?
Reguluje on w miarę szczegółowo prawa i obowiązki stron w stosunkach pracy, co w większości przypadków uniemożliwia przedmiotowe traktowanie pracowników. Jednak nie zawsze: niemała grupa pracodawców - wykorzystując bezrobocie - nie stosuje się do przepisów Kodeksu pracy, mając na to przyzwolenie pracowników zadowolonych z posiadania pracy. Nieprzestrzeganie przepisów dotyczy choćby czasu pracy, w tym pracy w godzinach nadliczbowych, fikcyjnego wpisywania wykorzystania urlopu, pracy w każdą niedzielę przez ponad miesiąc.

Na jakie niedostatki Kodeksu pracy najczęściej ostatnio zwracają uwagę pracownicy?

W Kodeksie pracy znajdują się przepisy umożliwiające pracodawcom dokonywanie zmian w zakresie warunków zatrudnienia - na przykład miejsca wykonywania pracy. Ostatnio pracodawcy często korzystają z tego. Pracownik ma dwie możliwości: wyrazić zgodę, co niejednokrotnie koliduje z życiem osobistym, bo w dotychczasowym miejscu zamieszkania ciąży na nim obowiązek opieki nad małymi dziećmi, starszymi rodzicami, czy też przeprowadzka powoduje zwiększenie wydatków lub może odmówić przyjęcia zaproponowanych warunków, co oznacza rozwiązanie umowy o pracę. Te kwestie powinien jak najszybciej uregulować Kodeks pracy.

Czy dużo jest w Regionie Małopolskim NSZZ "Solidarności" interwencji dotyczących łamania prawa pracy i czy na ogół są one uzasadnione?
Interwencji, w większości uzasadnionych, jest bardzo dużo. Dotyczą nierównego traktowania pracowników, dyskryminacji, czy stosowania mobbingu. W Regionie stosowana jest zasada prowadzenia dialogu z pracodawcą, by nie doprowadzać do eskalacji konfliktu. Z reguły z dobrym skutkiem.

A z jakim skutkiem związek podejmuje działania, aby ulepszać Kodeks pracy?
Związek, nie posiadając swojej reprezentacji w parlamencie, może skorzystać z przepisów ustawy z24 czerwca 1999 roku o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Kilka takich akcji było zainicjowanych, ale nie znam żadnego przypadku zakończonego powodzeniem.

Czy egzekwowanie pracowniczych roszczeń jest łatwe?
Niestety, sprawy sądowe trwają bardzo długo, od około 3 do 5 lat (2 instancje, SN, uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania). A pracodawca rozwiązując umowę o pracę ze "zwykłym" pracownikiem niewiele ryzykuje - w przypadku przywrócenia do pracy zasądzane jest odszkodowanie w wysokości... maksimum trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika. Tylko w przypadku osoby chronionej - za cały okres pozostawania bez pracy. Ponadto przepisy nie przewidują jakiejkolwiek odpowiedzialności osoby podejmującej w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy, a przegrywającego sprawę z powodu ewidentnego uchybieniu przepisom prawa. Gdyby było inaczej, zapewne rozważniej podchodziliby do tych problemów.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska