FLESZ - Już wiadomo. jest regionalizacja obostrzeń
Zielone miasto
Przygoda rozpoczęła się w salonie Jaguara przy ul. Jasnogórskiej w Krakowie. Tam dostaliśmy kluczyki do 400-konnego, elektrycznego auta i pierwszą kopertę z zadaniem do wykonania. Celem było dotarcie do Kopca Kraka, co nie było trudne, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy tam komfortowym autem z automatyczna skrzynią biegów. Po drodze robiliśmy zdjęcia punktów, które pokazywały zieloną stronę miasta. Obiektyw naszego aparatu najczęściej kierowaliśmy na panele fotowoltaiczne, elektryczne autobusy, miejskie parki ekipy zieleni miejskiej, które nasadzały krzewy i kwiaty na zieleńcach wzdłuż ulic.
Rodzina królewska
Po dotarciu w rejon kopca okazało się, że kolejnym celem jest Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Po drodze zastał nas deszcz, ale prawdziwa niespodzianka czekała przed bramą opactwa. Okazało się, że czekało tam na nas troje wyjątkowych pasażerów, czyli królowa Elżbieta II, jej syn książę Karol i wnuk, książę William. Przeniesienie członków rodziny królewskiej do Jaguara odbyło się w deszczowej aurze, ale jak tylko pasażerowie usiedli na wygodnym tylnym siedzeniu, na ich twarzach od razu pojawiły się uśmiechy.
Krakowski krajobraz szczególnie spodobał się królowej, która nie szczędziła komplementów pod adresem królewskiego miasta. Okazało się, że matka księcia Karola zna się lepiej na motoryzacji niż jej syn i wnuk. To właśnie królowa jako pierwsza zauważyła, że jedziemy autem o napędzie elektrycznym. Monarchini dodała, że na jednym ładowaniu taki samochód może pokonać nawet 470 km.
Kraków. Mieszkańcy dojadą pociągiem do nowego kąpieliska. Po...
Ładujemy baterie
Po dotarciu do Hotelu Krowodrza Centrum Konferencyjno - Hotelowe podjechaliśmy pod stacje ładowania samochodów elektrycznych. Tego typu auta można ładować przez zwykłe gniazdo 230 V lub publiczne stacje ładowania. Kiedy nasz Jaguar I-Pace ładował baterie, my zjedliśmy obiad. Z powodu pandemii jadalnie zorganizowaliśmy w aucie. Niecodziennym atutem było to, że obiad jedliśmy w królewskim towarzystwie.
Kolejną misją było dotarcie do centrum krakowskiego Kazimierza, na tle którego nowoczesny Jaguar prezentował się zjawiskowo. Szybkie dotarcie do tego miejsca przez zakorkowane ulice nie stanowiło żadnego problemu, biorąc pod uwagę to, że auta elektryczne mogą jeździć buspasami.
Klimatyczny Kazimierz
Na jednej z klimatycznych uliczek wykonaliśmy kilka zdjęć „elektryka” i ruszyliśmy w drogę powrotną. W salonie angielskiego Jaguara członkowie rodziny królewskiej poczuli się jak w swoim rodzinnym kraju. Książe Karol pochwalił Jaguara za doskonałe wyciszenie wnętrza. Nasze auto wygenerowało hałas na poziomie jedynie 56,2 decybeli. Po wykonaniu misji na własnej skórze przekonaliśmy się, że angielski Jaguar z napędem elektrycznym doskonale sprawdza się na miejskich drogach.
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- To powinieneś wiedzieć o zakrzepicy
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
- Ile zarabia kasjer, a ile sprzedawca? Oto zestawienie płac w 18 znanych zawodach
- Pstryknij wraka! Pomóżmy Krakowowi pozbyć się zdezelowanych aut z ulic i chodników
