Swoboda zajęła trzecie miejsce w siódmym biegu eliminacyjnym. Reprezentantka Polski przebiegła 100 m w czasie 11,07. Wyprzedziły ją Mujinga Kambundji ze Szwajcarii (10,97) i Melissa Jefferson z USA (11,03).
Najszybsza w eliminacjach była Dina Asher-Smith. Brytyjka przebiegła 100 m w 10,84.
- Muszę zobaczyć ten bieg, ale bardzo dobrze wyszłam z bloków. Dawno nie miałam takiej reakcji startowej. Widziałam pod koniec, że jestem w trójce, więc nie szarpałam niepotrzebnie - mówiła Swoboda.
W jej ocenie jest jeszcze co poprawić.
- Zejście poniżej 11 sekund, to byłoby coś dużego. Nie obiecuję, że zrobię to tutaj, nie obiecuję, że w Monachium. Obiecuję jednak, że to zrobię. Nie wiadomo kiedy, ale zrobię. Tutaj jest szybka bieżnia. Tak, chyba jest - wspomniała.
Jej zdaniem, aby znaleźć się w finale mistrzostw świata, trzeba będzie zdecydowanie złamać granicę 11 sekund.
- Najważniejsze jest to, że dobrze się bawiłam. (...) Eugene przez ostatnie osiem lat bardzo się zmieniło. Zupełnie inaczej zapamiętałam to miejsce. Mam jednak dobre wspomnienia. Wtedy byłam piąta w mistrzostwach świata juniorów. Jak dają, to wezmę to tutaj - stwierdziła.
Swoboda nie chce na siebie nakładać presji awansu do finału, bo byłoby to "niezdrowe".
- Mogłabym wejść do finału, gdybym zrobiła życiówkę, miała bieg życia. Muszę się przed półfinałem bardzo mocno skupić. Zobaczymy, co będzie - podsumowała.
Półfinały 100 m kobiet zaplanowane są na w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego o 2.33. Finał rozpocznie się o 4.50.
(PAP)
