Rafinha wszedł na boisko w 61 minucie, zastępując Ivana Rakiticia. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później w wyniku wślizgu Radji Nainggolana upadł na murawę, a potem został wózkiem zwieziony z murawy. Zastąpił go Javier Mascherano.
Wkrótce po powrocie barcelońskiej ekipy do stolicy Katalonii Brazylijczyk znalazł się w klinice Creu Blanca. Opuścił ją, o kulach, około czwartej w nocy. Klub w oficjalnym komunikacie poinformował, że piłkarz zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie.
- Jego kontuzja to najgorsza wiadomość dnia. Sparaliżowała nas w momencie, w którym tworzyliśmy sobie okazje przeciwko cofniętemu rywalowi. Takie sytuacje wpływają na piłkarzy. Trudno było grać już po stracie gola w pierwszej połowie, a później doszła kontuzja Rafinhi – powiedział po meczu trener Barcelony Luis Enrique.
Sprawca fatalnej kontuzji młodego Brazylijczyka przeprosił go za pośrednictwem Twistera: - Cześć Rafinha, bardzo mi przykro z powodu tej smutnej wiadomości. Nie chciałem cię skrzywdzić. Chciałbym jak najszybciej zobaczyć cię na boisku.