Wracam do tropienia. Na śniegu nic się nie ukryje. Każdy czworonóg, a nawet ptaki zostawiają ślady łap. Widać skąd zwierzak przyszedł i dokąd zdąża. Uwadze nie ujdą nawet tak drobne stwory jak gryzonie, które znienacka wyłażą na powierzchnię by po kilku krokach zniknąć pod śniegiem. Jeśli zdążą, gdyż dla wielu głodomorów myszy i nornice są bardzo cennym łupem. Nocą polują na nie sowy z najpopularniejszymi puszczykami na czele. W dzień ich tropem podąży lis czy kuna.
Udane polowanie też będzie widoczne. Ot, kilka kropli krwi na zbełtanym śniegu. Radość dla jednych, tragedia dla innych. Można odkryć jakie krzewy i drzewa cieszą się wzięciem. Kto podgryza czarny bez, a kto kalinę. Widać jak na dłoni wydeptane ścieżki prowadzące wprost do krzewów tarniny, tego roku dobrze zaowocowały.
Co do tropów, identyfikacja jest bajkowo prosta. Kształt kopyta, ilość pazurów i poduszeczek na łapie tudzież długość kroków. Kiedyś tropiciel w kieszeni nosił podręcznik ze śladami zwierząt. Dzisiaj wystarczy smartfon i dostęp do internetu. Padający śnieg wymazuje stare tropy i zapisuje nowe.
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Gdzie na sanki w Krakowie? Lista najlepszych górek do zjeżdżania na sankach MAPA
- Tak wyglądają wnętrza legendarnego hotelu Cracovia. Niebawem powstanie tu nowe muzeum
- Horoskop miłosny na grudzień 2023. Zobacz, co cię czeka w nadchodzących tygodniach!
