Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Tabasz: Spadł śnieg i poczułem zew lasu

Grzegorz Tabasz
Spadł śnieg i poczułem zew lasu. Cokolwiek stawia kończyny na ziemi, czy choćby muśnie skrzydłami podłoże, zostawi wyraźny ślad. Wszystko można odczytać, jak ze stron otwartej książki. Bladym świtem byłem na miejscu.

Pomieszane tropy saren, lisów i czworonożnej drobnicy. Najładniej wyglądał wyraźny trop jelenia. Samotny okaz przeszedł kilkanaście minut wcześniej. Skąd ta wiedza? Proszę wybaczyć szczegóły, ale odchody nie zdążyły zamarznąć na mrozie, więc był bardzo, bardzo blisko.

Oczyma wyobraźni widziałem samotnego rogacza, który lada chwila zrzuci poroże. Jelenie czynią to w okolicach lutego, więc pora była w sam raz. Wpierw na ziemię leci jedna połówka poroża, potem druga. Wymarzone znalezisko! Trzeba tylko podążać tropem. Ślady biegły górskim grzbietem równolegle do szlaku. Śnieg do połowy łydki nie utrudniał drogi, a mgła tłumiła kroki. Jeleń przystawał co kawałeczek. Tu skubnął koniuszek gałązki, tam pogrzebał w śniegu. Potem skręcił i poszedł w dół zbocza. Na łeb i szyję w kolczaste jeżyny. Straciłem ochotę na poroże. Jak ręką odjął!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grzegorz Tabasz: Spadł śnieg i poczułem zew lasu - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska