https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Armatoterapia

Grzegorz Tabasz
Aromatoterapia, czyli kuracja zapachami doskonale koi sterane nerwy. Koneserzy twierdzą, że pewnie wszystkie choroby można zwalczyć odpowiednio dobraną kompozycją zapachową. No nie wiem, ale jeśli uznamy, że dobre samopoczucie jest ważnym elementem zdrowia, to kto wie…

Początki mojego kącika zapachowego dały owady. Wielkie nocne ćmy zawisaki, które wabiłem aromatycznymi kwiatami pełnymi nektaru. Ostatnio motyli mniej, ale zapachy są coraz mocniejsze. I rzeczywiście kwadrans wieczornego relaksu w przyjemnie pachnącym miejscu czyni cuda.

Wystarczą trzy gatunki pnączy, dwa krzewy i grządka jednorocznych kwiatów. I oczywiście skrawek własnego ogrodu. Jako pierwszy zakwita wiciokrzew przewiercień zwany kapryfolium. Kremowe kwiaty pachną wieczorami przez cały maj. Tuż po nim zakwita wiciokrzew pomorski. Wpadające w czerwień kwiaty będą wydzielać oszałamiający zapach przez cały czerwiec. Od lipca do sierpnia będzie pachniał wiciokrzew Heckrotta.

Do kompletu polecam którąś ze starych odmian jaśminowca. Białe kwiatuszki są co prawda niewielkie, ale pachną praktycznie przez cały dzień. Jeśli dysponujecie nieco większym ogrodem to stara odmiana lilaka będzie w sam raz. Byłbym zapomniał: maciejka i ozdobny tytoń! Podliczyłem całkowity koszt ogrodu zmysłów ze środkiem na odstraszanie komarów (to ten drobny minusik…) to jedyne sto złotych. Robocizna po waszej stronie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska