MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Kochane mrówki

Grzegorz Tabasz
Przeczytałem w mediach dokładne instrukcje, jak się pozbyć mrówek z ogrodu. Kilka ciężkawych i wyglądających na skuteczne sposobów. Tylko po co?

Rozumiem, że wścibskie owady mogą włazić przez otwarte okna parterowych budynków. Usypywać kopczyki ziemi na wypielęgnowanym trawniku, co dla niektórych osób jest niewybaczalną szkodą. Czasami nawet w obronie własnej mogą ukąsić. Niestety chronią kolonie mszyc na młodych pędach roślin przed biedronkami czy złotówkami, co dla nas jest ewidentną szkodą.

Jednak słodka spadż wydzielana przez mszyce jest dla mrówek przysmakiem, z ewidentną szkodą dla kondycji różanych krzewów.

Mimo wszystko twierdzę, iż antymrówcza krucjata to beznadziejnie głupi i niebezpieczny pomysł. Jeden bezpański kot może przynieść na sobie kilka najedzonych kleszczy. Jedna utuczona samica pajęczaka zniesie kilka tysięcy jaj. Z każdego z nich wylęgną się żądne krwi larwy i nimfy. Właściciele ogrodu będą głównym celem. Mrówki to pierwsza linia obrony. Wytrzebią niewidoczne gołym okiem stadia rozwojowe kleszczy. Tylko wspomnę, iż każde ukąszenie krwiopijcy, to ryzyko zarażenia paskudną boreliozą. Mrówki bywają uciążliwe, lecz jakby nie było, to sojusznicy. Wiem, można zamówić profilaktyczną likwidację kleszczy w ogrodzie. Przy okazji pestycydy zabiją wszystkie pająki.

W kolejce czekają nie mniej dokuczliwe komary, muchy i osy. Wszystkich nie wytrujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton Grzegorza Tabasza. Kochane mrówki - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska