Rytmicznie ćwierkały sikory bogatki i mazurki. Nawet sroki, choć natura dała im skrzeczący głoś, tak jakoś mile dla ucha wpisywały się w radosny chór. Śpiewy zdominowały czyże. Kilka ptaków zlokalizowałem w brzozowym zagajniku.
To niewielkie ptaki mniejsze od wróbla z żółtozielonym upierzeniem i czarnymi paskami. Wpierw myślałem, że to ostrzeżenie przed drapieżnikiem, ale nie. Ptaki śpiewały o wiośnie. Charakterystyczny chóralny świergot trwający kilka minut. Potem przerwa i znowu koncert. Prawdę mówiąc, w gęstwinie gałęzi widziałem jedynie drobne cienie do chwili, aż stado pofrunęło na północ. Chwilę później nad głową przeleciała mi synogarlica zwana też sierpówką.
Nic nadzwyczajnego, gdyby nie źdźbło suchej trawy niesione w dziobie. Bezdyskusyjny początek budowy gniazda. Krótko mówiąc, wiosna. Poważnie mówiąc, to ani czyże, ani synogarlice czy sikory nie przewidziały powiewu wiosny. Dziesięć kresek powyżej zera w połowie lutego każdemu zawróciłyby w głowie. Nie było też żadnego przewidywania pogody. To tylko reakcja na ciepło i coraz dłuższy dzień. Dwa czynniki zaalarmowały mózg. Gruczoły wewnętrzne wydzieliły hormony. Póki co, to tylko początek przedwiośnia. Z prószącym śniegiem…
- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach
