Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton. Pomnik inżyniera Wendy - oby na dobry początek

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH
Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH
Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH Andrzej Banas / Polska Press
Często upominam się o to, by w pamięci narodowej, a zwłaszcza w trwałych nośnikach tej pamięci w postaci nazw ulic oraz pomników - uwieczniać także twórców techniki. Mają swoje miejsce w zbiorowej pamięci wodzowie, politycy, artyści, czasem naukowcy (chociaż poza Kopernikiem i Curie-Skłodowską raczej rzadko), natomiast dla twórców techniki, wynalazców, konstruktorów, inżynierów - miejsca praktycznie nie ma.

FLESZ - Pomoc dla firm od 1 lutego

A przecież dzieła inżynierów zmieniły świat w stopniu znacznie większym, niż bitwy stoczone przez wodzów, działania polityków, obrazy artystów, nawet odkrycia naukowców. Pomyślmy, dzięki komu mamy domy, w których mieszkamy, mosty, po których jeździmy, samochody, komputery, telefony - a nawet wodę i elektryczność. To nie spadło z nieba, nie wyrosło na grządce, nie urodziło się samo. Ktoś to musiał wymyślić, zbudować, doskonalić, doglądać...

Kto? Inżynierowie!

W Krakowie jest mnóstwo pomników. Różnych postaci. Jednak nie znam ani jednego, który by upamiętniał inżyniera. Chyba że przypomnimy sobie, iż inżynierem był Tadeusz Kościuszko. Ale nie w takim charakterze jest on przedstawiony na pomniku na Wawelu!

Tymczasem na piękny gest zdobyła się Gdynia. W budowie jest pomnik Tadeusza Wendy, założyciela gdyńskiego portu, który przez 16 lat kierował jego budową i rozwojem. Trzymetrowej wysokości rzeźba ma być ustawiona w kwietniu tego roku. Oto kilka faktów na temat Tadeusza Wendy, którego pamięć Gdynia tak pięknie chce utrwalić.

Studiował na Wydziale Fizyczno-Matematycznym Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, a potem w Instytucie Korpusu Inżynierów Komunikacji w Petersburgu. Budował linie kolejowe i porty w Rosji, między innymi w Rewlu koło Tallina i w Royen koło Rygi.

Gdy Polska odzyskała niepodległość w 1918 roku, Wenda wrócił do kraju i w 1919 roku został w ministerstwie kierownikiem Wydziału Budowy Portów. Ich budowa była dla Polski sprawą o kluczowym znaczeniu. Przypomnijmy, że niepodległa Polska na mocy Traktatu Wersalskiego uzyskała wprawdzie dostęp do morza, ale nie miała żadnego portu, bo Gdańsk dzierżący ujście Wisły do Bałtyku był Wolnym Miastem, zdecydowanie nieprzychylnym Rzeczpospolitej.

W tej sytuacji konieczne było zbudowanie polskiego portu - i tę właśnie misję powierzono Wendzie.

Wenda wykonał lustrację polskiego wybrzeża (miało ono 147 km!) i wskazał na Gdynię, jako na miejsce budowy portu. Była to wtedy mała wioska rybacka, ale miała atuty: woda przy brzegu była odpowiednio głęboka, Hel osłaniał ją od wiatrów, a istniejąca linia kolejowa przebiegała niedaleko. Ogłoszono konkurs na projekt i Wenda w 1921 r. przedłożył plan portu o zdolności przeładunkowej 6 mln ton, który zdobył najwyższą ocenę. W efekcie projektodawca w tym samym roku otrzymał konkretne zadanie zbudowania tego portu.

Z zadania wywiązał się rewelacyjnie. Zbudował port, który wkrótce stał się jednym z najważniejszych na całym Bałtyku - ale swoim sukcesem uruchomił „polskie piekło”. Oskarżono go, że projekt jest wadliwy! Międzynarodowa komisja ekspertów, którą specjalnie powołano, wykazała, że zarzuty są nieprawdziwe. Mimo to Wendę odsunięto ze stanowiska i nie zaproszono na poświęcenie portu w 1933 roku. Portu, który on wymyślił i wybudował!

Dlatego bardzo się cieszę, że Jego pomnik stanie na końcu pirsu nr 1 u nasady mola Rybackiego. Z pewnością go odwiedzę przy najbliższej wizycie w Trójmieście!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska