Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowy hołd Wendersa dla Piny Bausch, tancerki pełnej ognia

Urszula Wolak
Film Wendersa jest równie ekspresyjny jak twórczość artystki
Film Wendersa jest równie ekspresyjny jak twórczość artystki fot. archiwum
Niemcy, 1945 rok. Pięcioletnia dziewczynka tańczy między stolikami w kawiarni prowadzonej przez swoich rodziców. Kiedy pojawiają się pierwsi klienci, chowa się pod stołem i z ukrycia wnikliwie obserwuje zachowania przybyłych gości.

Zobacz także: Wszystko o Pinie Bausch w Kinie Pod Baranami [PROGRAM]

To skryta i małomówna Philippine Bausch, która za kilkanaście lat wyrośnie na znaną na całym świecie choreografkę i zrewolucjonizuje podejście do tańca. Niemieckiej artystce poświęcił swój najnowszy film Wim Wenders. "Pina" w trójwymiarze wejdzie do repertuaru kin w najbliższy piątek. Bausch nie doczekała jednak premiery dzieła Wendersa. Zmarła dwa lata temu, tuż przed rozpoczęciem zdjęć do filmu, kilka dni po tym, jak lekarze zdiagnozowali u niej raka. Miała 68 lat.

Artystka podchodziła do swoich tancerzy w wyjątkowy sposób, traktując ich jak równoprawnych partnerów w twórczym procesie. Rozmawiała z nimi i poznawała ich problemy. Chciała, by wykorzystywali swoje doświadczenia na scenie. Bo mniej w teatrze interesowało ją to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza.

- Jako tancerz, choreograf, ale myślę, że także jako psycholog, Pina rozpoczynała pracę z człowiekiem, a kończyła z tancerzem. To tak jakby tłumaczyła język uczuć na język ruchu, doskonale rozumiany przez publiczność - mówi Sandra Szatan, instruktorka w Konserwatorium Tańca w Krakowie.

Scenograficzne rozwiązania niemieckiej artystki potrafiły też niejednego tancerza zaskoczyć. - Tańczyliśmy na gołej ziemi. Zdarzało nam się występować w mokrych strojach wieczorowych. Kiedy chodziliśmy po trawie, bzyczały komary, a trawa miała zapach i określoną temperaturę. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz tańczyłam na ziemi rozsypanej na scenie, pomyślałam: "Boże, nie umiem tańczyć. Nie wiem, jak się poruszać" - relacjonuje Julia Shanahan, tancerka Piny Bausch.

Pracując nad jedną ze swych choreografii do "Święta wiosny", artystka zajęła się tematem uprzedzeń, które potrafi wyzwolić tłum. W tym celu skontrastowała mężczyzn ubranych tylko w czarne spodnie i kobiety w cielistych tunikach z postacią ofiarnicy w czerwonej sukience, którą ukazała jako obiekt ludzkiej nienawiści.

W słynnej z kolei inscenizacji "Cafe Müller" tancerze Bausch z hukiem upadali na ziemię, rozbijali się o ściany, potykali o krzesła i załamywali ręce. Samotni bohaterowie uosabiali bezsilność wobec otaczającego ich brutalnego świata. A sens ich egzystencji wyznaczała powtarzalność, wymyślonych przez Pinę, wzruszających ruchów.

Krytycy określali jej sztukę mianem tańca na wulkanie, który rozpala zmysły i emocje tancerzy i publiczności. Ci, którzy widzieli już film Wima Wendersa, zgadzają się z tą opinią w stu procentach.


Pina Bausch Pod Baranami

Od piątku do poniedziałku o godz. 19 w kinie Pod Baranami będziemy mieli okazję wziąć udział w przeglądzie twórczości Piny Bausch. Zobaczymy zapis spektaklu pt. "Cafe Müller" z 1987 roku (piątek) i zapis próby do spektaklu pt. "Święto wiosny" z 1992 roku (niedziela) oraz trzy filmy dokumentalne - "Kontakthof" (sobota), "Pina Bausch" (poniedziałek) i "W poszukiwaniu tańca" (poniedziałek). Bilety na poszczególne seanse kosztują 13 zł i 15 zł.

Wybierz najpopularniejszego wójta i burmistrza Małopolski! Trwa głosowanie!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska