Takiego pewnego zwycięstwa w Wiśle pewnie nikt się nie spodziewał. Polacy z przewagą ponad 70 punktów pewnie wygrali sobotni konkurs drużynowy FIS Grand Prix w Wiśle - Malince. Druga była drużyna Niemiec, trzecia - Norwegii. Na kolejnych lokatach sklasyfikowane były zespoły Słowenii, Austrii, Japonii, Szwajcarii i Czech. Drużyny Finlandii i Kazachstanu odpadły z konkursu po pierwszej kolejce skoków.
- Bardzo fajnie mi się skakało, od początku przygotowań czuję dobrą formę, a tutaj zrobiłem to co umiem - powiedział krótko Piotr Żyła, który oddawał w sobotę świetne skoki.
- Ja jestem pozytywnie zaskoczony moją dyspozycją, czuję się lepiej niż w zeszłym roku o tej porze. Czuję się innym zawodnikiem, być może lepszych, choć wiem, że czeka mnie jeszcze sporo pracy - mówił z kolei Kamil Stoch.
Już po pierwszej serii skoków wiadomo było, że Polacy są w świetnej formie. Dawid Kubacki skoczył na 128 metrów i zdobył dla Polaków prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Rewelacyjne skoki oddali Piotr Żyła (136 m z obniżonego rozbiegu) i Kamil Stoch (135 m). Maciej Kot skoczył z kolei na odległość 125 metrów.
Chwilę grozy kibice przeżyli po upadku Romana Koudelki, który ostatecznie okazał się niegroźny. Upadek uszkodził też igielit, co doprowadziło do krótkiej przerwy w zawodach.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: