Umieszczenie Rosjan w filmie promocyjnym MŚ to wina rzeczniczki FIS
Dynamiczny spot reklamowy pokazał wszystkie sporty, w których toczyć się będzie walka o medale: biegi narciarskie, skoki narciarskie i kombinację norweską. Kadry z poprzednich zawodów zmieniają się bardzo szybko, ale nadal można rozpoznać sportowców.
W 22. sekundzie wideo pojawiają się Nierpiajewa i Kyllönen. Sekundę później - Bolszunow walczy z Klabo, a za chwilę nieco większe ujęcie Aleksandra i Norwego Erika Valnesa. W sumie ujęcia z rosyjskimi biegaczami trwały 2,5 sekundy. Fragmenty nagrań pochodzą z pprzednich mistrzostw świata, które odbyły się w Oberstdorfie w Niemczech w 2021 roku.
– To była moja wina. To nie powinno się zdarzyć. Ale kiedy wideo zostało wyprodukowane, było już za późno, aby coś zmienić. Z tymi sportowcami były bardzo krótkie urywki. Mimo to nie powinniśmy byli umieszczać ich w filmie. Żałuję, że tak się stało
– posypała głowę popiołem rzeczniczka prasowa FIS, Sunne Dürhaug.
FIS zdecydował o zawieszeniu rosyjskich i białoruskich narciarzy w międzynarodowych zawodach do końca ubiegłego sezonu, a następnie przedłużył sankcje. Rosjanie i Białrusini nie wzięli udziału w ostatnim etapie Pucharu Świata sezonu 2021/22, a także nie startują w międzynarodwych zawodach w sezonie 2022/23.
Pod koniec stycznia Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) rozważał powrót Rosjan i Białorusinów jako neutralnych sportowców, występujących jedynie pod olimpijską flagą.
Znaczące straty finansowe FIS z powodu niedopuszczenia Rosjan
Wcześniej członek Komitetu Wykonawczego FIS, Aleksander Panżyński zwrócił uwagę, że brak Rosjan i Białorusinów w Pucharze świata i mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym powoduje znaczące straty finansowe organizacji.
– W przypadku narciarstwa biegowego utrata Rosji jest dość znacząca. W komitecie wykonawczym powiedzieli, że stracili kolosalną widownię, ponoszą straty finansowe z powodu sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych. W tym sezonie zainteresowanie wyścigami stało się słabsze z powodu braku konkurencji. Można przeprowadzić paralelę z zagranicznym biznesem opuszczającym Rosję. Tak, FIS traci 7-8 procent swoich rocznych dochodów. To dużo, ale nie nadkrytyczne
– oświadczył Panżyński.
