
- Dopiero zaczynamy, rozkręcamy się. Cieszymy się, że pewnie pokonaliśmy Cracovię II – mówi Sławomir Peszko. - Jesteśmy w kolejnej fazie rywalizacji, ale to nie jest nasz cel. Nie chcemy się zatrzymać. Chcemy wygrać w Małopolsce i zagrać potem z jakąś drużyną z ekstraklasy.
Niewiele brakowało, by klub jednego z osiedli w Krakowie zagrał już na szczeblu centralnym Pucharu Polski. W lipcowym finale uległ jednak Podhalu Nowy Targ – było 1:1 i w karnych 3:4. Peszko był na tym meczu, ale nie mógł zagrać, nie będąc zgłoszonym do tamtej edycji regionalnego PP.
- Niestety, zarówno ja, jak i Krzysztof Szewczyk, Radek Majewski. Nie byliśmy jeszcze zgłoszeni, lub sprowadzeni przez Wieczystą jak moi koledzy - opowiada zawodnik. - Ten mecz był niezły w naszym wykonaniu, ale zabrakło szczęścia w serii rzutów karnych. Gdybyśmy wygrali, spotkalibyśmy się z Pogonią Szczecin. Ale jak stwierdził nasz prezes, nie byliśmy jeszcze przygotowani, by spotkać się z drużyną z ekstraklasy. Teraz o wiele lepiej wygląda nasz obiekt i drużyna przede wszystkim.
Sławomir Peszko, jakiego nie znacie. Trener Wieczystej Krakó...
Lech, Legia, Lechia? Może zagrać z każdym
Peszko marzy o konfrontacji z zespołem ekstraklasowym. Ostatnim jego klubem na tym szczeblu była Lechia Gdańsk, z którą zdobył Superpuchar Polski. Ogółem Peszko zagrał w 268 meczach ekstraklasy w barwach Wisły Płock, Lecha Poznań, Lechii i Wisły Kraków, zdobywając 31 goli.
- Każdy zespół z ekstraklasy będzie u nas dobrze przyjęty i będziemy mogli zobaczyć, gdzie jesteśmy - mówi Peszko. - Z drużynami z IV czy III ligi radzimy sobie, wygrywamy te spotkania. Chcielibyśmy zagrać w poważnym meczu, z poważną drużyną. A czy to będzie Lechia, Legia, czy Lech to jest mi obojętne.
Z Wieczystą może awansować na szczebel centralny, bo drużyna rozwija się.
- Tak chcemy grać ofensywnie – mówi. - Mamy teraz niestety klasę okręgową, ale musimy jakoś ten rok przetrwać. Później będzie IV liga, mam nadzieję, że szybko III i kolejne mecze, które będą pokazywać, że Wieczysta coś będzie znaczyć nie tylko w Krakowie. Chcemy pokazać się na szczeblu centralnym, a przez Puchar Polski jest najłatwiejsza droga do tego.
Skąd Peszko, zawodnik z bogatą przeszłością ligową i reprezentacyjną, czerpie motywację do gry na tym szczeblu rozgrywek, na którym Wieczysta nierzadko wygrywa w dwucyfrowych rozmiarach?
- Z motywacją różnie bywa, skoro w 20 minucie nieraz jest 3:0 czy 5:0 to później się wkrada luz i można przyzwyczaić się do złych nawyków – tłumaczy piłkarz. - A chcemy utrzymać ten poziom. Na szczęście mamy intensywne treningi, różnorakie. Nie uciekniemy jednak od tego, że będzie 10:0 i czasami będzie się chciało zakładać komuś siatkę, zagrać z „krzyżaka”. Wydaje mi się, że w tej chwili prezentujemy poziom II-ligowy.
Peszko ma w swojej kolekcji dwa Puchary Polski. Jeden wywalczył z Wisłą Płock (2006 rok), drugi z Lechem (2009).
- Zmieniły się czasy, rozgrywki Pucharu Polski nabrały mocny – uważa Peszko. - Wszyscy chcą go zdobyć. Zagrałem bardzo dobry finał w barwach Lecha z Ruchem na Stadionie Śląskim, strzeliłem gola. To zawsze zostanie w pamięci mojej i kibiców Lecha.
Oprócz sukcesów na niwie sportowej, Peszce zależy też na dobrych wynikach klubu w sferze promocji.
- Chcemy ściągnąć kibiców na trybuny, jak tylko będzie to możliwe – zaznacza zawodnik. - Wieczysta będzie klubem dzielnicowym, ale lubianym w Krakowie. Nie będziemy konkurować z Wisłą czy Cracovią, ale zapraszamy do oglądania Wieczystej. Mamy sporo utalentowanych zawodników jak Frańczak, Szewczyk, Kołodziej, Pietras. Mamy naprawdę niezłą drużynę, a jeszcze się prawdopodobnie wzmocnimy. Do tego mamy dwa „okienka” - zimowe i letnie.
Na razie jednak najgłośniejszym transferem jest Peszko.
- Przyszedłem do Wieczystej, by pomóc chłopakom, ale oni też mogą pomóc mi – mówi Peszko. - Strzelałem bramki w 22 kolejnych meczach, a oni mi podawali. Seria się skończyła i całe szczęście, jedna presja mniej.
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek. Ale piękna z nich para! Po sukcesie w Planicy były łzy
- Wisła Kraków. Skąd pochodzą wiślacy? [DRUŻYNA 2022]
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia MEMY
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Przywódca Sharksów: Jak dojeżdżaliśmy kibiców Cracovii i Hutnika
- A gdyby piłkarze Cracovii byli... kobietami? Obejrzyj zdjęcia!
