W tabeli zespół z miasta nad Ropą ma aktualnie 44 punkty, co daje mu jedenaste miejsce w ligowym zestawieniu. Z czwartej ligi spadnie ostatecznie pięć klubów – jeden z nich Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska (40 pkt) znajdująca się na pierwszym z miejsc spadkowych – piętnastym, by myśleć o utrzymaniu musi ograć w Maniowych Lubań i liczyć na potknięcia Wolanii lub Watry Białka Tatrzańska.
Takiej nerwowości nie ma już na szczęście w Gorlicach, a drużyna może spokojnie wybrać się do Woli Rzędzińskiej. Potyczkę z Wolanią zaplanowano na sobotę 22 czerwca o godz. 18. Celem dla GKS jest punktowe zakończenie bieżącego sezonu. W kadrze Glinika jest jednak wiele urazów i pauz za kartki, co może utrudnić plany.
Łukasz Krzysztoń, 30-letni pomocnik gorlickiego czwartoligowca, do tej pory asystent trenera Tomasza Wacka, a obecnie pierwszy trener ma czas, by zastanowić się nad swoją przyszłością.
- Na pewno jestem na tak, jeśli mowa o chęci dalszej pracy w roli trenera Glinika również w następnym sezonie, a jak potoczą się sprawy, czas pokaże – mówi krótko.
Gorlicki klub nie ma już szans na wejście do czołowej dziesiątki w czwartej lidze, o czym była mowa za trenera Wacka, ale nadal może finiszować tuż za, czyli na jedenastej pozycji.
Wolania, by nie spać musi postawić się GKS, a na swoim terenie zespół z powiatu tarnowskiego łącznie wygrał siedem meczów, cztery zremisował, a w czterech musiał uznać wyższość przeciwników. W ostatnim 12 czerwca na własnym boisku Wolania ograła Watrę Białka Tatrzańska 2:0. Jesienią w starciu GKS z ekipą z Woli Rzędzińskiej było 2:0 dla gorliczan.
