Segregujący opady dziś za ich odbiór płacą 8,20 zł, a od nowego roku zapłacą 9,90 zł. W przypadku zaś niesegregujących stawka zmieni się z 16,40 zł na 19,80 zł.
W uzasadnieniu uchwały możemy przeczytać, że podwyżka ma dwie przyczyny. Po pierwsze za zmianą stoi „planowana podwyżka cen przyjęcia i zagospodarowania odpadów komunalnych przez Zakład Utylizacji Odpadów”, co z kolei jest konsekwencją wchodzącego w życie od nowego roku rozporządzenia Rady Ministrów z 6 marca tego roku. Rozporządzenie to zmienia wysokość opłat za korzystanie ze środowiska, w związku z czym wzrasta opłata za składowanie odpadów odprowadzana przez ZUO.
Jak podaje prezes tej miejskiej spółki Jerzy Podmokły, od 2018 roku wzrastają stawki opłat za składowanie odpadów, w tym za składowanie odpadów po procesie mechaniczno - biologicznego przetwarzania z 24,15 zł za tonę do 140 zł w roku przyszły. W kolejnych latach stawka ta ma sukcesywnie wzrastać od 170 zł/Mg (w 2019 roku) i 270 złotych (w 2020 roku). - Biorąc pod uwagę, że z gminy Myślenice podlegających składowaniu jest ok. 4000 ton odpadów, podwyżka opłaty za korzystanie ze środowiska w roku 2018 przełoży się na wzrost kosztów zagospodarowania odpadów o 463 400 zł - mówi Jerzy Podmokły.
Dzieląc te ponad 40 tys. zł przez liczbę osób, które złożyły deklarację na odbiór odpadów, daje to 99 groszy na miesiąc. I to jest pierwsza składowa podwyżki.
Druga to podwyżki płac dla pracowników Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Za tymi stoją z kolei podwyżka płacy minimalnej i brak chętnych do pracy.
Prezes ZUO wskazuje na 13,5 procentowy wzrost kosztu minimalnego wynagrodzenia między rokiem 2016 a 2018 oraz na wzrost liczby zatrudnionych osób (z 49 do 60). Przelicza, że przełoży się to na łączny wzrost kosztów wynagrodzeń pomiędzy rokiem 2016 (1,963 mln zł) a 2018 (2,727 mln zł) o ok. 764 tys. zł.
- Uwzględniając stosunek ilości przekazywanych odpadów z gminy Myślenice do całości przyjmowanych odpadów do zagospodarowania, przekłada się to na wzrost kosztów w wysokości ok. 335 000 zł - mówi.
Ta suma po podzieleniu przez liczbę mieszkańców oddających śmieci daje wzrost kosztów o 71 groszy od osoby na miesiąc.
- Chciałbym podkreślić, że Zakład Utylizacji Odpadów sp. z o.o. w Myślenicach od 4 lat nie zmieniał cen przyjęcia odpadów do przetwarzania w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach przekazywanych przez gminę Myś-lenice - mówi Jerzy Podmokły.
To nie oznacza, że przez cztery lata nie zmieniano stawek, wedle których mieszkańcy wnoszą opłatę za odbiór śmieci. W 2013 roku wynosiły one: 5,70 zł od osoby - za odpady segregowane i 12 zł - za niesegregowane. W marcu 2015 roku podniesiono je do 7 zł i 14 zł. Potem, w listopadzie ubiegłego roku uzasadniając to tym, że mieszkańcy produkują o wiele więcej śmieci i system się „nie dopina”, stawki podniesiono do 8,20 złotych i 16,40 złotych.
Nad niektórymi opłatami z sąsiednich gmin też zwisło widmo podwyżki, ale decyzje nie są jeszcze przesądzone.
Burmistrz Sułkowic Piotr Pułka zapowiada, że w najbliższym tygodniu odbędzie się posiedzenie komisji poświęcone właśnie systemowi odbioru odpadów i opłat za to.
W Sieprawiu, gdzie we wtorek otwarto oferty w przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów zapanowała konsternacja po tym, jak okazało się, że najniższa oferta jest aż o 65 proc. wyższa od tego, co gmina zakładała przeznaczyć na to zadanie. Rozpiętość ofert sięgała bowiem od 935 tys. zł do 1,2 mln zł, podczas kiedy zamierzano przeznaczyć 564 tys. zł. Dlatego ma zostać ogłoszony drugi przetarg.
Dziś mieszkańcy segregujący odpady płacą tu 9 zł - od gospodarstw domowych liczących 1 osobę, 17 zł od gospodarstw domowych liczących 2 osoby, 23 zł od gospodarstw domowych liczących od 3 do 5 osób itd. Opłaty dla niesegregujących wynoszą odpowiednio: 15, 24 i 34 zł.
Jeszcze twardszy orzech do zgryzienia ma Pcim, gdzie za chwilę ruszy trzeci przetarg. Dwa poprzednie unieważniono, bo wysokość ofert przewyższyła to co gmina zamierzała przeznaczyć na to zadanie o...ponad 100 proc.
- Zrozumiałbym wzrost o 20 procent ale o 100 procent i więcej? - dziwi się wójt Piotr Hajduk i dodaje, że obecna stawka za śmieci segregowane, czyli 6,50 złotych od osoby (niesegregujący płacą po 10 złotych) musiałaby wzrosnąć i nawet 10 złotych mogłoby się okazać za mało.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 25
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski