Jeszcze dwa miesiące temu Weronika Góra była w pełni sprawną, aktywną 23-latką. Z właśnie obronionym na Uniwersytecie Ekonomicznym dyplomem inżyniera logistyki i planami, aby kontynuować naukę na studiach magisterskich. I z mnóstwem innych planów związanych z ukochanymi górami i aktywnością fizyczną.
Wszystkie te zamierzenia zeszły na razie na dalszy plan, a Weronika toczy teraz walkę o to, aby moc je kiedyś zrealizować.
Wszystko zmieniło się w jednej chwili 12 października, kiedy motocykl na którym jechała jako pasażerka zderzył się z samochodem osobowym prowadzonym przez pijanego i będącego pod wpływem narkotyków kierowcę. Kierowca osobówki nie ustąpił pierwszeństwa. Dziś przebywa w areszcie.
Weronika w stanie zagrażającym życiu trafiła do szpitala. Miała złamane dwa kręgi, uszkodzony rdzeń kręgowy i otwarte złamanie uda. - Rokowania były straszne. Lekarze mówili, że córka może nie chodzić, nie mówić, że być może w ogóle nie wybudzi się ze śpiączki – łamiącym głosem opowiada Beata Góra, mama Weroniki.
Dziś Weronika jest po dwóch operacjach kręgosłupa i zespoleniu kości udowej. Nie chodzi (ma niedowład nóg), nie ma też w pełni sprawnych rąk.
Przebywa w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym w Krakowie. Trafiła tu, bo trzeba było zacząć rehabilitację. Najszybciej jak się da, liczył się każdy dzień.
Pobyt tu jest płatny (tylko obecny miesięczny turnus kosztuje ok. 30 tys. zł), za to nikt z rodziny i przyjaciół Weroniki nie ma wątpliwości, że innej drogi nie ma. Że właśnie tu Weronika ma szansę odzyskać maksimum sprawności. Postępy, które już zrobiła cieszą i dają nadzieję. Ona sama mówi: - Wiem, że jestem w dobrych rękach.
Ambasadorka Ewy Chodakowskiej
Weronika od kilku lat pasjonuje się fitnessem i biegami przełajowymi. Ma za sobą starty w Runmageddonie i niezliczoną liczbę godzin spędzonych na ćwiczeniach popularnej trenerki - Ewy Chodakowskiej. Została nawet jej ambasadorką. Zresztą, kto jak nie ona? Aktywna, ambitna (także na uczelni – III rok studiów zakończyła ze średnią 5,0!), lubiąca wyzwania i nie bojąca się ciężkiej pracy.
Wtedy nawet mama Weroniki martwiła się czy córka nie zaszkodzi sobie intensywnymi ćwiczeniami. Dziś mówi, że najpewniej właśnie one przyczyniły się do tego, że Weronika ma tyle siły, aby walczyć. A Weronika? Przyznaje, że tamten wysiłek to pestka w porównaniu z tym, który musi wykonać dziś, aby unieść głowę, rękę, nie mówiąc już o chwyceniu butelki. - Nigdy bym nie pomyślała ile pracy i wysiłku trzeba włożyć w to, żeby wykonać tak banalne gesty. Nikt zdrowy się nad tym nie zastanawia – mówi.
Cel: stanąć na nogi i chodzić
Dziś praca rehabilitantów skupia się teraz na tym, aby Weronika mogła usiąść na wózku inwalidzkim i sama się na nim poruszać, aby jej mięśnie były na tyle silne, aby utrzymać ją w pionie i aby mogły poruszać wózkiem. Weronika nie traci jednak z oczu kolejnego celu, czyli tego, aby stanąć na nogach i chodzić.
Weronika zmieniła nasze życie, teraz my chcemy zmienić jej
W spełnieniu tych marzeń chcą jej pomóc nie tylko bliscy z rodziny, ale też przyjaciele zbierając pieniądze na dalszą rehabilitację. Dlatego w sobotę w Sieprawiu organizują wielkie wydarzenie pod hasłem „Zmień życie Weroniki”. - Skąd takie hasło? Weronika zmotywowała mnie, i nie tylko mnie, do aktywności. Sprawiła, że zaczęłyśmy się ruszać. Pomogła nam zmienić nasze życie, a teraz my, pamiętając co dla nas zrobiła chcemy pomóc zmienić jej życie - mówi Magdalena Góra.
Plany zaczęli od treningu fitness, ale szybko okazało się, że atrakcji będzie dużo więcej, bo m.in. maraton zumby, spotkanie z aktorami serialu „Szkoła” i youtuberem Poczciwym Krzychem, licytacje (m.in. koszulki Rafała Majki), wizyta św. Mikołaja. - Bardzo dużo osób się włącza w pomoc, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni – mówi Magda.
Wydarzenie rozpocznie się o godz. 14.30 w hali widowiskowo-sportowej przy szkole w Sieprawiu.
I to nie koniec, bo już w przyszłym tygodniu (najpewniej 9 grudnia) na Facebooku ( #Zmień życie Weroniki-licytacje) ruszą licytacje, z których dochód również wesprze rehabilitację Weroniki.
