Wiślanie zaczęli wiosnene granie w rozgrywkach trzeciej ligi. I nie był do dla nich udany mecz. Przegrali bowiem z niżej notowanym zespołem.
Zaczęło się fatalnie dla gospodarzy, bo już w 2 min Ausfeld dośrodkował z prawej strony, a Felicia uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Bartusika.
Odpowiedź miejscowych była jednak natychmiastowa - Karsuski wycofał piłkę do Dynarka, ten strzelił po ziemi z 20 m i zmylony bramkarz przepuścił piłkę do siatki. W 9 min Imiela padł w polu karnym po starciu z Boćkiem i arbiter zarządził mocno kontrowersyjny rzut karny. Sam Imiela podszedł do piłki i jego strzał z 11 m obronił Bartusik.
W 56 min dogrywał do Imieli Rusjan, ale kolega z zespołu nie dotknął piłki, która wpadła do siatki. Gospodarze dążyli do remisu, w 88 min dwa strzały zostały zablokowane, wreszcie Bociek wpakował piłkę do siatki, ale arbiter odgwizdał spalonego. Miejscowi nie znaleźli już sposobu na doprowadzenie do remisu, zwłaszcza, że kończyli mecz w 10 po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Kolca.
Wiślanie Skawina – Pogoń-Sokół Lubaczów 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Felicia 2, 1:1 Dynarek 4, 1:2 Rusjan 56
Wiślanie: Bartusik – Bociek, Kołodziej, Krasuski (63 Kolec), Tomasik – Stachera, Żurek (79 Cytacki), Dynarek (83 Cholewa), Gądek, Bąk (63 Marszalik) – Radwanek (79 Adisa).
Pogoń: Siryk – Więckowski, Klutters, Oleksy, Doniecki -Ausfeld (57 Popiela), Imiela, Roslajkow, Rusjan (90+1 Płonka), Felicia (76 Wyparło) – Jezierski (76 Majda).
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna). Żółte kartki: Bociek, Kolec – Felicia, Popiela, Imiela, Oleksy, Rosljakow, Czerwona kartka: Kolec (druga żółta) 90+3 min. Widzów: 200.
