- Co roku jest zima, to dlaczego teraz miałoby jej nie być - śmieje się fiakier z Krupówek pytany o to czy będzie zima w tym sezonie.
Zima oczywiście przyjdzie, pytanie tylko jaka ona będzie. Czy będą mrozy, czy pogoda w kratkę raz mróz, a za chwilę odwilż, czy może wrócą siarczyste mrozy i dwa metry śniegu w zaspach. Na to pytanie starał się odpowiedzieć Grzegorz Bochnak z kabaretu Truteń.
- Coś ten klimat się ociepla i może być lekki brak śniegu w mieście. Na stokach sobie dorobią, tu nie ma strachu. Muszą tylko pamiętać, że jak będą dawać księdzu na mszę o śnieg, to żeby płacili w polskich złotych, a nie jak kiedyś w dolarach. Tak było ze 2-3 lata temu jak w dolarach dali, to natrzepało śniegu, ale w Ameryce - śmieje się Grzegorz Bochnak.
Jeśli śnieg nie spadnie, to też nie trzeba się załamywać, tylko szukać pozytywów.
- Ludzie przyjeżdżajcie. Jak nie będzie biało, to będzie się lepiej jeździć. Nie będziecie buksować, nie będziecie bić aut. Poza tym wszystko będzie tak jak zwykle, czyli śnieg na stokach narciarski, będą też narty. Nie ma czym się przejmować. Fajnie, żeby tylko na Boże Narodzenie przytrzepało trochę śniegu, żeby zrobiło się tak fajnie, biało - mówi góral z Kabaretu Truteń.
Ocieplenia klimatu nie widać jeszcze w góralskiej modzie. Spódnice dalej sięgają kostek, a i u górali nie widać, żeby przyszło ocieplenie, bo nie skracają nogawek i nie robią krótkich spodenek.
- Tak się wydaje, że jest ciepło, ale to, że nie ma śniegu nie jest równoznaczne z tym że nie jest zimno. Jak to klasyk mawiał jest zima, to musi być zimno. Kapce, czyli takie ciepłe obuwie z sukna dalej szyjemy, bo tego buta trzeba ubrać - śmieje się Grzegorz Bochnak.
