Nie brakowało opinii, że Górnik podzieli los Przeboju i nie przystąpi do rozgrywek. Nie chodziło o zadłużenie, bo to jest znikome w porównaniu do wolbromskiego. Pojawiało się pytanie, czy warto narażać się na wysokie porażki, tracąc pieniądze, które mogłyby się przydać jesienią w niższej lidze.
Libiąscy działacze byli wdzięczni samorządowi za wsparcie kwotą 110 tys. zł oraz obiecanymi w dalszej części roku 30 tys. zł z tzw. korkowego. - To jednak było za mało, żeby na granicy bezpieczeństwa grać wiosną i myśleć o kolejnym sezonie - Paweł Palczewski, prezes Janiny, jasno stawia sprawę. - Postanowiliśmy raz jeszcze zwrócić się do władz miasta o pomoc.
Działaczy Górnika zmobilizowały wiadomości, że występująca w klasie okręgowej Skawa Wadowice dostała 180 tys. zł wsparcia od samorządu. Działacze Janiny zmontowali silną grupę na wizytę w magistracie. W jej skład wszedł m.in. Jerzy Kowalski, wiceprezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Wszak to na libiąskim obiekcie dwa razy rozgrywano turnieje mistrzostw Europy amatorów Regions' Cup, firmowane przez okręgową centralę. Władzom MZPN bardzo zależy, żeby na tak pięknym obiekcie grała przynajmniej trzecioligowa drużyna.
- Po blisko trzech godzinach rozmów udało nam się wypracować wspólne stanowisko. Miasto zdecydowało się nam "trochę" dorzucić do przyznanej już dotacji - zdradza Paweł Palczewski. - Może nie będziemy wdawać się w szczegóły, ale jest to kwota pozwalająca nam w miarę spokojnie funkcjonować przez cały rok. Teraz samorząd jest głównym sponsorem i za to chylimy przed nim czoła. To nie zwalania nas jednak od szukania kolejnych sponsorów.
Po rozmowach w magistracie działacze Górnika mogą przedstawić piłkarzom konkretne propozycje i ustalić kadrę na rundę wiosenną.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+