AZS Politechnika Korona Kraków - AZS AJP II Gorzów Wlkp. 89:53 (29:16, 20:21, 22:8, 18:8)
Punkty: Ciężadło 22, Pratasewicz 17, Homoncik 10, Rafałowicz 9, Krawiec 6, Grabska 6, Pasek 6, Witkowska 5, Malaga 4, Krzywoń 2, Owca 2 - Keller 16, Szczęsna 12, Dul 9, Trzeciak 6, P. Duchnowska 6, Matkowska 4.
Krakowianki zaczęły to spotkanie z przytupem. Już po pierwszych sześciu minutach prowadziły różnicą 10 oczek. A potem jeszcze zwiększały ten dystans. Od początku spotkania dobrze dysponowana rzutowo była 20-letnia Kamila Ciężadło, która kończyła pierwszą kwartę z 13 „oczkami” na koncie.
Kolejna partia była bardziej wyrównana, bo przyjezdne poprawiły nieco grę obronną. Ale druga połowa to już absolutna dominacja gospodyń. Bohaterką spotkania bezsprzecznie była Ciężadło, która ostatecznie zanotowała aż 22 punkty, w tym cztery „trójki”, a do tego m.in. 5 zbiórek.
Zawodniczki trenera Wojciecha Eljasza-Radzikow-skiego często potrafiły wykorzystywać błędy rywalek, zamieniając je na kontry i łatwe punkty. Dużo dobrego do gry gospodyń wniosła też białoruska podkoszowa Kaciaryna Pratasewicz. Z kolei Anna Krawiec walnie przyczyniła się do tego, że krakowianki zdecydowanie wygrały walkę na tablicach, w sumie różnicą prawie 20 zbiórek!
Gospodynie były tego dnia bezdyskusyjnie lepsze. Młode i znacznie mniej doświadczone zawodniczki AZS dostały tym samym w Krakowie srogą lekcję koszykówki. Gorzowiankom było tym trudniej, że grały bez Adriany Kopciuch czy Kingi Kominek, czyli zawodniczek włączonych do kadry pierwszego zespołu AZS Gorzów na mecz Basket Ligi Kobiet.
W przyszły weekend Politechnika Korona podejmie u siebie kolejną drużynę środka tabeli, UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki.
