FLESZ - Ile potrwa rowerowy boom?

Słowacy ruszyli do Polski na zakupy. Niemal wszyscy z osób wjeżdżających do Polski mieli ze sobą wydrukowane jeszcze w domu kartki, na których powinni mieć wbitą godzinę wyjazdu z kraju. Po powrocie na tej samej kartce powinna znaleźć się pieczątka z godziną powrotu. Wszystko po to, by obywatel Słowacji mógł udowodnić, że nie przebywał w Polsce dłużej niż przez dozwolone 48 godzin.
- Szybko okazało się, że to zupełnie niepotrzebne - mówi Peter Dzurilla, słowacki dziennikarz, który sam przyjechał na zakupy do Polski. - Obecnie na każdym przejściu granicznym stoi patrol naszej policji, ale nikogo nie zatrzymuje. Gdy zapytałem, czy podbiją mi kartkę powiedzieli, że to już nie jest potrzebne.
Co ciekawe, słowacka policja wpuszcza tez na teren Słowacji Polaków. Dzieje się tak, choć nasi obywatele oficjalnie mieli być do tego kraju niewpuszczani z uwagi na wysokie liczby chorych na koronawirusa na Śląsku.
- Dostaliśmy jednak rozkaz od naszego komendanta głównego, by kontrole Polaków wjeżdżających na Słowację prowadzić wyrywkowo - mówią policjanci stojący na przejściu granicznym w Jurgowie. - Teoretycznie wasi obywatele powinni mieć ze sobą zaświadczenie, ze przeprowadzono u nich test na obecność koronawirusa i że jest on negatywny. My tego papieru nie sprawdzamy, ale może Polaków zatrzymać patrol policji w głębi Słowacji i go zażądać. Jego brak to mandat w kwocie 1600 euro.
Nieoficjalnie mówi się, że już w poniedziałek 15 czerwca i to obostrzenie straci ważność i obywatele Polski będą mogli wjechać do tego kraju bez najmniejszych przeszkód.
- Najmodniejsze fryzury damskie w 2023 r. Prawdziwe hity!
- Tak wyglądał Kraków zaledwie 12 lat temu. Takie życie już nie wróci... [ZDJĘCIA]
- Co wkurza kierowców?
- Tłumy w Energylandii. Zabawa w nowej rzeczywistości! [FOTO]
- Tak karmią w krakowskich szpitalach [ZDJĘCIA OD PACJENTÓW]
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC