Halny wciąż mocno wieje w górach. Według Łowców Burz, w Zakopanem w porywach wiatr osiągał prędkość ok. 120 km na godzinę. W Tatrach te podmuchy mogą być o wiele silniejsze. Prognozy mówią nawet o prędkości 180 km na godzinę.
- Do godz. 21 zliczyliśmy łącznie 94 zdarzenia. Wszystkie jednak na chwilę obecną udało nam się zakończyć. Według jednak prognoz siła wiatru ma narastać w nocy. Jesteśmy w pełnej gotowości - mówi Grzegorz Worwa, zastępca komendanta straży pożarnej w Zakopanem.
Do tej godziny najwięcej pracy strażacy mieli w rejonie drogi z Zakopanego w stronę Morskiego Oka. Część tej drogi - od skrętu do Murzasichla i dalej w stronę Wierchu Porońca została zamknięta przez policję. Potem zdecydowano, że samochody nie będą już puszczane od Jaszczurówki w górę. Pilnuje tego zakopiańska straż miejska.
W trakcie usuwania powalonego drzewa na tej drodze ucierpiał strażacki wóz. - Gdy strażacy cięli drzewo, na ich wóz bojowy spadło inne drzewo. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale auto zostało uszkodzone. Zdecydowaliśmy się ewakuować strażaków z tamtej drogi i ją zamknąć. Jest tam zbyt niebezpiecznie - mówi Grzegorz Worwa.
Maciej Pawlikowski, ratownik TOPR, zaznacza, że dzisiaj turyści najwyraźniej posłuchali apeli i nie ruszyli w góry. - W górach wieje bardzo mocno, ale na razie nie mamy żadnych zgłoszeń od osób potrzebujących pomocy - dodaje ratownik TOPR.
Halny w Zakopanem. Strażacy interweniowali prawie 100 razy [ZDJĘCIA]
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto