Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Comarch-Cracovii w końcu zwyciężyli

Andrzej Stanowski
Hokeiści Comarch-Cracovii przystępowali do meczu z JKH Jastrzębiem po czterech porażkach z rzędu. - Musimy się wreszcie przełamać - mówił przed meczem kapitan "Pasów" Daniel Laszkiewicz. Słowa te okazały się prorocze i drużyna z Krakowa przerwała wreszcie złą passe.

Pierwsza tercja nie zapowiadała wygranej. Lepiej prezentowali się goście, choć grali bez dwóch czołowych napastników Radka Prochazki, Petra Lipiny i Macieja Urbanowicza. Gospodarze grali chaotycznie, raz za razem popełniali proste błędy w obronie. Ale w 10 min gospodarze powinni prowadzić 1:0, bo mieli rzut karny. Jednak fatalnie wykonał go Patrik Valczak.

W 27 sekund później goście wykorzystali niefrasobliwość gospodarzy w obronie i Damian Kapica z dobitki zdobył gola. "Pasy" wyrównały dwie minuty później, kiedy grały z przewagą jednego zawodnika (Damian Słaboń).

W drugiej tercji na lodzie uwidoczniła się przewaga gospodarzy, tym bardziej że goście zaczęli popełniać seryjne błędy w obronie. W 23 min szybką dwójkową akcję Nicolas Besch - Leszek Laszkiewicz zakończył celnym strzałem ten drugi. Potem obrońca JKS zgubił krążek za bramką i po strzale Dvorzaka było 3:1. W końcówce tercji gospodarze bezlitośnie wykorzystali koszmarne błędy rywali i jeszcze dwukrotnie trafiali do siatki (Valczak i Aron Chmielewski).

- Takich szkolnych błędów nie można popełniać nawet w I lidze - mówił po meczu trener JKH Jirzi Reznar.

W ostatniej odsłonie krakowianie ograniczali się do obrony, pilnowali wyniku, ale teraz z kolei oni nie ustrzegli się kilku wpadek w obronie. W takich okolicznościach w 45 min nieobstawiony Maciej Sulka zdobył drugiego gola dla gości. W kilku sytuacjach ratował gospodarzy ich najlepszy gracz, bramkarz Rafał Radziszewski.

Kibice Cracovii cieszyli się z pięciu goli i z przerwania złej passy. Ale w grze "Pasów" jest jeszcze sporo mankamentów. Wicelider zaprezentował się w Krakowie fatalnie, zupełnie bez formy był wczoraj reprezentacyjny golkiper Kamil Kosowski.

Comarch-Cracovia - JKH Jastrzębie 5:2 (1:1, 4:0, 0:1)
Bramki: 0:1 Kapica (Dąbkowski) 11, 1:1 Słaboń (Besch) 13, 2:1 L. Laszkiewicz (Dudasz) 23, 3:1 Dvorzak (Valczak) 34, 4:1 Valczak 38, 5:1 Chmielewski 39, 5:2 Sulka (Maciej Rompkowski, Salamon) 45.

Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica)

Kary: 12 - 6 min. Widzów: 1000

Cracovia: Radziszewski - Kłys, Besch, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Witowski, Dudasz, Valczak, Dvorzak, Fojtik - P. Noworyta, Majak, Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski - A. Kowalówka, Zieliński, Kmiecik, Rutkowski, Kostecki.

JKH: Kosowski - Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Bordowski - Labryga, Bryk, Kogut, Słodczyk, Kulas - Dąbkowski, Mateusz Rompkowski, Sulka, Maciej Rompkowski, Kapica - Pastryk, Salamon, Kąkol.
W ostatnim meczu: Ciarko Sanok - GKS Tychy 5:4 (2:1, 2:1, 1:2). Pauzowało Zagłębie Sosnowiec.

Przedwojenny Lasek Wolski [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska