Oświęcimianie zaczęli agresywnie, ale pierwszą sytuację, w 65 sekundzie, zmarnował Jakub Blanik. Gdyby jednak miejscowi lepiej rozgrywali liczebne przewagi, a mieli ich cztery, nie mieliby kłopotów z opanowaniem sytuacji na lodzie. Tymczasem goście, po przetrzymaniu drugiego osłabienia w premierowej odsłonie, wyprowadzili kontrę. Pierwszy strzał Patryka Pohla nie był do końca precyzyjny, ale wobec poprawki Patryka Pelaczyka Paweł Bizub był już bezradny.
Gospodarze wyrównali w liczebnej przewadze; po uderzeniu Władysława Jaworskiego lot krążka zmienił Przemysław Szymeczko.
Gwiazdka wprawdzie już minęła, ale miejscowi postanowili obdarować rywali prezentem. Jeden z obrońców zagrał krążek wprost na kij Pohla, który - mając przed sobą tylko Pawła Bizuba - szansy nie zmarnował. Później, po podaniu zza bramki, po raz trzeci dla gości trafił Oliwier Ksiondz.
Oświęcimianie nie dość, że rozdawali prezenty, to sami nie mieli szczęścia, jak choćby Szymon Flasz, który trafił w słupek (21min). Gdyby to Unia na początku drugiej części objęła prowadzenie, być może to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Z kolei po uderzeniu Kamila Jęczały krążek wytoczył się spod parkanów wysuniętego na przedpole Oskara Prokopa i minął słupek (30 min).
Dopiero w ostatniej części gospodarze zagrali z wielką determinacją, ale nie miało to przełożenia na gole. W 53 min po strzale Kalusa krążek wpadł do oświęcimskiej siatki, ale sędzia gola nie uznał, bo został zbity wysokim kijem. Goście ostro protestowali, więc zarobili karę mniejszą za niesportowe zachowanie.
Oświęcimianom nie udało się złapać kontaktu, a po zakończeniu kary Palaczyk strzałem w „okienko” zaskoczył Bizuba. Wprawdzie 18 s później Piotr Sołtys zdobył drugą bramkę dla Unii, która jednak nie była w stanie niczego już zmienić.
Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 2:4 (1:1, 0:2, 1:1)
Bramki: 0:1 Pelaczyk – Pohl 10.10; 1:1 Szymeczko – Jaworski 14.52 (w przewadze); 1:2 Pohl 21.36; 1:3 Ksiondz – Pelaczyk 27.49; 1:4 Pelaczyk – Ksiondz 55.35; 2:4 Sołtys – Flasz 55.53.
Unia: Bizub – Wojtarowicz, Sołtys; Prusak, Flasz, Szymeczko – Rudek, Jaworski; Krynicki, Jarnor, Magiera oraz Jęczała.
JKS GKS: Prokop – Kalus, Wywiał; Kvas, Blanik, Pacoń – Witas, Michałowski; Borowiak, Dąbrowski, Pelaczyk – Rafalik, Garsztka; Fabiańczyk, Pohl, Ksiondz oraz Zając, Andkiewicz.
Sędziował: Paweł Kobielusz (Oświęcim). Kary: 4 – 24 minut (w tym 10 dla Martina Kalusa za atak z tyłu). Widzów: 30.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska