W pierwszej tercji oświęcimianie mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw Sebastianowi Kowalówce z bliska nie udało się wepchnąć krążka do siatki po zagraniu od Mirosława Zatki. Później, w bliźniaczych okolicznościach, Martin Przygodzki spartaczył akcję Radka Meidla.
W połowie pierwszej odsłony swój posterunek opuścił pierwszy bramkarz gdańszczan, Tomasz Fucik. Kibice spodziewali się przyspieszenia akcji i gradu strzałów w wykonaniu oświęcimian, aby zmusić do kapitulacji wyrwanego z ławki Mateusza Studzińskiego. Nie tylko nic takiego nie miało miejsca, ale to goście zdobyli gola; Władysław Jelakow wepchnął krążek do siatki między parkanami Clarke’a Saundersa.
Po zmianie stron gospodarze starali się atakować, ale nadal ich akcjom brakowało wykończenia. Dopiero w liczebnej przewadze udało się im rozmontować szyki obronne gdańszczan i Radek Meidl strzałem bez przyjęcia doprowadził do remisu.
Oświęcimianie powinni wyjść na prowadzenie, bo potem przez 56 sekund grali w podwójnej przewadze. Jednak nie potrafili zmusić do kapitulacji Mateusza Studzińskiego. Inna sprawa, że gdyby nie dobrze dysponowany Clarke Saunders, przyjezdni mogli się pokusić o drugie trafienie.
Na początku trzeciej tercji Mateusz Studziński, który skutecznie zniechęcał oświęcimian udanymi interwencjami, popełnił błąd. Rzucił się na krążek leżący przed polem bramkowym, ale go nie przykrył, więc do siatki wepchnął go Łukasz Krzemień.
Goście mogli wyrównać. Władysław Havlik przegrał jednak pojedynek z Saundersem (49 min).
Zobaczcie kibiców. Dopingiem pomogli Re-Plast Unii wygrać
Pieczęć na wygranej postawił Jakub Saur, który uderzył z dystansu, a że Studziński był zasłonięty, przepuścił krążek do siatki.
- To był ciężki mecz, bo gdańszczanie grają zdyscyplinowany taktycznie hokej. Graliśmy jednak cierpliwie, wierząc, że nasz system w końcu przyniesie nam wymierne korzyści – powiedział Nik Zupancić, trener oświęcimian. - Tak też się stało. Dobrze, w pierwszych dwóch meczach nowego roku wzięliśmy pełne pule.
- Unia wygrała zasłużenie, prezentując lepszą od nas siłę w ofensywie. Oświęcimianie kreowali wiele sytuacji bramkowych i kilka potrafili wykorzystać – ocenił Marek Ziętara, trener gdańszczan. - Kontuzja Fuczika wygląda na uraz pachwiny. Jak długa mu się szykuje pauza, tego nie wiem. W trakcie meczu w Oświęcimiu straciliśmy też jednego z czołowych defensorów, Konstantina Tieslukiewicza.
Re-Plast Unia Oświęcim – Lotos PKH Gdańsk 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)
Bramki: 0:1 Jelakow (Rożkow) 11, 1:1 Meidl (Trandin, Przygodzki) 33, 2:1 Krzemień (Raszka, Piotrowicz) 43, 3:1 Saur (Piotrowicz) 59.
Re-Plast Unia: Saunders – Zatko, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka – Saur, Bezuszka; Themar, Trandin, Meidl – Luża, Wanacki; Raszka, Wanat, Malicki – P. Noworyta, M. Noworyta; Krzemień, Raszka, Piotrowicz.
Lotos Gdańsk: Fuczik (od 10 min Studziński) – Havlik, Bilcik; Vitek, Polodna, Smal – Krasowskij, Tieslukiewicz; Gołowin, Rożkow, Jelakow – Lehmann, Pastryk; Marzec, Pesta, Danieluk – Szurowski, Naróg; Popow, Mocarski, Stasiewicz.
Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) i Robert Długi (Nowy Targ). Kary: 2 – 12 minut. Widzów: 2500.
Inne mecze:
Comarch Cracovia - Podhale Nowy Targ 1:2 po dogr., GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 4:2, Zagłębie Sosnowiec – Energa Toruń 2:6.
Tabelka:
1. | GKS Tychy | 34 | 76 | 154-62 |
2. | JKH GKS Jastrzębie | 35 | 70 | 148-75 |
3. | Re-Plast Unia Oświęcim | 34 | 67 | 122-69 |
4. | Podhale Nowy Targ | 34 | 66 | 122-72 |
5. | Comarch Cracovia | 36 | 58 | 112-98 |
6. | GKS Katowice | 33 | 57 | 97-61 |
7. | Lotos PKH Gdańsk | 34 | 56 | 111-77 |
8. | Energa Toruń | 35 | 46 | 121-109 |
9. | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 41 | 94-128 |
10. | Naprzód Janów | 33 | 3 | 34-244 |
11. | Kadra PZHL U-23 | 20 | 3 | 31-151 |
