Tysko-oświęcimska rywalizacja ma specyficzny klimat. Choć oba kluby położone są w innych województwach, nazywane są derbami, bo lodowiska dzieli raptem kilkanaście kilometrów.
- Na mecze przeciwko ligowym faworytom potrafimy się spiąć – mówił przed meczem Dariusz Gruszka, skrzydłowy drugiego ataku oświęcimian. - Ostatnio pokonaliśmy tyszan we własnej hali po dogrywce 2:1, więc nie stoimy na straconej pozycji.
Oświęcimianie w hali mistrza Polski przede wszystkim na początku nie chcieli stracić gola. Tymczasem sami mogli objąć prowadzenie, lecz Dariusz Wanat trafił w słupek (3 min).
Przed pierwszą przerwą goście przez 88 s musieli grać w podwójnym osłabieniu (kary Dariusza Wanata i Petera Bezuszki), ale szczęśliwie okres ten przetrzymali, a zaledwie 37 s po zmianie stron objęli nawet prowadzenie.
Tyszanie szybko jednak wyrównali, bo Alex Szczechura z bliska trafił do siatki. Później, po błędzie oświęcimskiej obrony, faulowany był Mateusz Gościński, więc sędzia podyktował karnego, którego na gola zamienił Michael Cichy.
Na początku ostatniej odsłony wyborną okazję miał Andrej Themar. W ostatniej chwili został jednak zablokowany i wpadł na Johna Murray’a. Chwilę później z bliska trafił w tyskiego bramkarza.
Gospodarze nie próżnowali. Szukali kolejnego gola, który pozwoliłby im już kontrolować grę. Filip Komorski trafił w Fikrta, a poprawiający Adam Bagiński posłał krążek nad poprzeczką.
Wreszcie Mateusz Gościński pod ręką Fikrta wepchnął krążek do siatki. Później ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie próbował podwyższyć wynik, jednak bramkarz oświęcimian by na posterunku.
W końcówce spotkania oświęcimianie dużo strzelali, zwłaszcza obrońcy, szukając kontaktowego trafienia. W 56 min doskonałą okazję zmarnował Damian Piotrowicz.
W 58 min karę zarobił Murray, a oświęcimianie wykorzystali przewagę, lecz na doprowadzenie do dogrywki zabrakło im już czasu.
GKS Tychy – Unia Oświęcim 4:2 (0:0, 2:1, 2:1)
Bramki: 0:1 Tabaczek (Vehmanen, Themar) 21, 1:1 Szczechura (Klimenko, Cichy) 22, 2:1 Cichy 32 karny, 3:1 Gościński 47, 3:2 Themar (Tabaczek) 59, 4:2 Sykora 60.
GKS Tychy: Murray – Ciura, Pociecha; Michnow, Komorski, Sykora – Górny, Bryk; Bagiński, Rzeszutko, Gościński – Novajovsky, Kotlorz; Szczechura, Cichy, Klimienko – Kolarz, Witecki; Kogut, Galant, Jeziorski.
Unia: Fikrt– Saur, Vehmanen; Themar, Kiiholma, Tabaczek - Jeżek, Bezuszka; S. Kowalówka, Daneczek, Gruszka – Jachym, Maciejewski; Adamus, Wanat, Piotrowicz – A. Kowalówka; Paszek, Dudkiewicz, Prusak.
Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 4 – 6 minut. Widzów: 900.
Inne mecze: TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 3:1, JKH GKS Jastrzębie - Tauron KH GKS Katowice 3:4, Zagłębie Sosnowiec - PGE Orlik Opole 4:3. Mecz: Energa Toruń - Węglokoks Polonia Bytom - przełożony na 5 grudnia.
TABELKA:
1. | Tauron KH GKS Katowice | 27 | 73 | 133-43 |
2. | GKS Tychy | 27 | 61 | 119-62 |
3. | JKH GKS Jastrzębie | 28 | 53 | 79-52 |
4. | TatrySKi Podhale Nowy Targ | 27 | 52 | 97-61 |
5. | Comarch Cracovia | 28 | 48 | 88-63 |
6. | Energa Toruń | 27 | 44 | 91-74 |
7. | Unia Oświęcim | 28 | 44 | 100-78 |
8. | MH Automatyka Gdańsk | 27 | 31 | 69-79 |
9. | Zagłębie Sosnowiec | 28 | 28 | 69-105 |
10. | PGE Orlik Opole | 26 | 23 | 70-113 |
11. | Węglokoks Kraj Polonia Bytom | 26 | 15 | 60-123 |
12. | Kadra PZHL U-23 | 21 | 5 | 35-157 |
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: