Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorąco w Cracovii: List z apelem o zmianę prezesa podpisał nawet Paweł Misior. Janusz Filipiak odpowiada. "Kibice znajdą innego sponsora?"

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Janusz Filpiak, prezes i właściciel Cracovii, w tle wiceprezes Jakub Tabisz
Janusz Filpiak, prezes i właściciel Cracovii, w tle wiceprezes Jakub Tabisz Andrzej Banas / Polska Press
Konflikt wokół Cracovii wchodzi w nową fazę. Od Janusza Filipiaka odwracają się ludzie, którzy kiedyś z nim współpracowali i bronili przed krytyką. Teraz podpisali się pod listem, który kończy się słowami: „Prosimy: prezesie – właścicielu Comarchu – zmień prezesa Cracovii. To nagląca potrzeba”. Filipiak odpowiada. Ostro.

Anonimowy do tej pory protest sympatyków „Pasów” zyskał w końcu twarz. I nie jest to twarz, która spodoba się właścicielowi klubu, bo nie pasuje do jego tezy o „kibolach, którzy chcą przejąć wpływy”. „List Otwarty Społeczności Kibicowskiej Klubu Sportowego Cracovia do Prezesa Zarządu MKS SSA, Pana Janusza Filipiaka” podpisało blisko 80 osób, wśród nich przedsiębiorcy, adwokaci, dziennikarze i pracownicy naukowi. Niektórzy z nich to byli – znani i uznani – działacze „Pasów”.

Uwagę przykuwa zwłaszcza jedno nazwisko: Paweł Misior.

– Ten list jest pewnym jękiem rozpaczy – mówi były prezes, człowiek, który ratował klub z zapaści, a 15 lat temu ściągnął do niego Comarch i Janusza Filipiaka. Wiele więcej mówić nie chce ("Dialog przez media to nie jest najlepsze rozwiązanie"), ale nie definiuje się jako lider protestu. – Stoję teraz z boku, sytuacją w Cracovii jestem trochę znużony, a list podpisałem, bo zgadzam się z jego treścią – zaznacza.

Kibice i Filipiak są już jak PO i PiS. Czy jest wyście z tej sytuacji? [KOMENTARZ]

„Ch..., ale stabilnie”

„Praca zbiorowa środowiska kibicowskiego”, jak określa list Misior, ujrzała światło dzienne w niedzielę. List opublikowano wraz z nazwiskami sygnatariuszy w gazetce Głos „Kibola” rozdawanej przed meczem Cracovii z Lechem. To wydawnictwo powstało w odpowiedzi na głośny wywiad prezesa Filipiaka dla naszej gazety, który protesty uznał za dzieło kiboli właśnie, przypisując im nieczyste intencje. Echa tamtej publikacji są głośne również w tym liście (według wielu naszych rozmówców, to ów wywiad dopiero ruszył lawinę niezadowolenia), ale nie ma w nim nic, czego nie powiedziano by wcześniej. W skrócie: kibice mają pretensje o złe zarządzenie i takiż marketing, słabe wyniki sportowe, brak wizji rozwoju, ignorowanie ich głosu i klubowej historii. „Chcemy Cracovii nowoczesnej, przypominającej kluby profesjonalne”. Inny passus wydaje się jednak najbardziej wymowny: „Nie przez przypadek opowiadamy sobie najpopularniejszy środowiskowy żart, że w naszym klubie jest ch…o, ale stabilnie”.

– Patrząc po wynikach sportowych, nie finansowych, działalność prowadzona jest w sposób nawet nie półamatorski, ale przypadkowy – uważa Artur Horain, adwokat, w 2005 roku członek Rady Nadzorczej Cracovii. On też nie wahał się złożyć własnego podpisu. – Podejrzewam, że problem Cracovii tkwi w tym, iż niezbyt dokładnie rozdzielono dział finansowy od działu sportowego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w tego typu działalności potrzebne są pieniądze i dobrze byłoby nie wpadać w sytuacje takie jak, co proszę podkreślić, niektóre kluby sportowe typu Ruch czy Wisła, bo to wcześniej czy później źle się kończy. Natomiast w tym przypadku funkcjonowanie samo w sobie jako instytucji czysto finansowej nie ma sensu.

Lekceważenie tradycji

Leszek Mazan, znany krakowski dziennikarz, który twierdzi, że pod listem podpisuje się „całym sobą”, oprócz tych powodów wskazuje też inne.

– Treść tego apelu pokazuje niepokoje, które targają kibicami „Pasów” – przekonuje. – Mój dziadek mawiał, że na Wisłę się idzie, żeby zobaczyć kawałek dobrej piłki, a na Cracovię się chodzi z obowiązku. Teraz to jest obowiązek coraz mniej miły. Ludzie nie mogą strawić, co się na tym stadionie dzieje. Nie tylko dlatego, że trzeba wyjątkowego szczęścia, aby trafić na dobry mecz, ale po prostu cały ten klimat życzliwości, sympatii, utożsamiania się z klubem zniknął. A jakby tego było mało, prawie co roku w końcowej fazie rozgrywek musimy się modlić o wspaniałe 14. miejsce.

I dodaje, że jemu wyjątkowo doskwiera lekceważenie tradycji klubu.

– 110-rocznica prawie w ogóle nie była obchodzona, a faktu, że jesteśmy najstarszym klubem w Polsce, nie potrafimy wykorzystać nawet promocyjnie – ubolewa Mazan. – Wiem, że to drobiazgi, ale likwiduje się symbolikę naszej krakowskości. Kiedy ostatnio widział pan na meczu Lajkonika? Człowiek, który się za niego przebierał, umarł kilka lat temu i Lajkonika na Cracovii nie ma, zniknął. Sprawa pomnika Kałuży też była żenująca. Prezes obiecał pieniądze na ten pomnik, potem śmiał się z tego, że to nieprawda. Człowiek, którego uważam za finansowego geniusza, pytał: „a kto to był Kałuża?”. Straszne to jest.

Po co klub udziela pożyczek Comarchowi?

Sygnatariusze listu mówią: czekamy na reakcję. I reakcja już jest, pod tym tekstem publikujemy oświadczenie Janusza Filipiaka, którego poprosiliśmy o komentarz do listu.

Bardziej niż on dotknęła go jednak publikacja w Głosie „Kibola” artykułu pod sensacyjnym tytułem „Cracovia udziela Comarchowi milionowe pożyczki”. Podczas transmisji Canal Plus dziennikarze nazwali efekt analizy publicznych raportów finansowych „poważnymi zarzutami wobec prezesa Filipiaka”. Zdecydowanie na wyrost, bo tu nic sensacyjnego nie ma, mechanizm raczej pokazuje fenomen systemu finansowego Cracovii.

– Nie patrzę na to w ten sposób, że tu jest coś nielegalnego – zastrzega Horain. – Chodzi o coś innego i spróbuję to wytłumaczyć na takim przykładzie: wszyscy kibice się cieszą, że za szalejącego w Włoszech Piątka będą jeszcze jakieś, duże, pieniądze. Ale dla kogo one będą? Kto się z tego powodu ma cieszyć? Ja jako kibic czy jednak powinienem sobie kupić jedną akcję Comarchu i cieszyć się jako akcjonariusz? – pyta retorycznie.

Klub odpowiada. – Cracovia w ramach grupy kapitałowej, której jest częścią, udzieliła Comarchowi pożyczki i to nie jest żadna tajemnica. Powód takiego mechanizmu był prosty: zamiast trzymać wypracowaną nadwyżkę na niskooprocentowanym koncie w banku, udzieliliśmy pożyczki do Comarchu na komercyjnych, lepszych niż bankowe warunkach. Dzięki temu więcej pieniędzy wróci do Cracovii. To jest clou sprawy. To są pieniądze, które będą przeznaczone na budowę bazy w Rącznej i stanowią wkład własny konieczny do uzyskania dofinansowania z ministerstwa, co zresztą się już dokonało – wyjaśnił Przemysław Staniek, rzecznik Cracovii (więcej na temat w oświadczeniu prezesa Filipiaka).

To jest jak rozwód

Ciekawe jest to, że korporacyjny styl zarządzania Cracovią i błędy popełniane przez Filipiaka i jego przybocznych media krytykowały na lata zanim to stało się modne wśród kibiców. Czyniła to również jedna fanowska strona internetowa – Terazpasy.pl, która w rewanżu została objęta środowiskową anatemą. Co się stało, że akurat teraz wektor się odwrócił?

– To jak z rozwodem wśród małżonków czy niechęcią w rodzinie. Pojawiają się drobne różnice, a razem z nimi myśli: może jeszcze wytrzymajmy rok, może jakoś to będzie – wyjaśnia Horain. Krótko mówiąc, czara się przelała.– Zdaję sobie sprawę, że ten list to jest trochę wołanie na puszczy, bo wiem, kto ma władzę w rękach. Może jednak coś się ruszy. Radykalna zmiana w zarządzie byłaby mile widziana, nawet jeśli nie miałaby dotyczyć prezesa, ale innych członków zarządu.

Mazan: – Może właściciel coś przemyśli, może w końcu dojdzie do wniosku, że nie da się być równocześnie właścicielem i prezesem, a sterować wszystkim ze Szwajcarii.

Misior: – Mam nadzieję, że prezes zastanowi się nad Cracovią i nad tym, dlaczego jej nieustająco się nie udaje.

Po ostatnim, akurat wyjątkowo udanym i wygranym, meczu z Lechem Poznań trener Michał Probierz apelował o jedność. – Jeśli chcemy tutaj coś trwałego stworzyć, to musimy to robić wspólnie – zwracał się do kibiców.

Jego życzenie się nie spełni. Przynajmniej na razie.

OŚWIADCZENIE PREZESA JANUSZA FILIPIAKA

List zawiera sprzeczności. Ponadto nie precyzuje co ma być dalej. W pierwszej części autorzy zaprzeczają, że kibice chcą przejąć klub, natomiast w konkluzji domagają się ustąpienia obecnego zarządu, z moją osobą włącznie. Z listu nie wynika, nie jest jasne, czy wraz z odejściem obecnego zarządu Comarch ma zaprzestać finansowania Cracovii. Nie wiadomo, czy autorzy znajdą innego sponsora, czy też Comarch ma dawać pieniądze, a autorzy listu się nimi zajmą. W poprzednim tygodniu przed przygotowaniem listu zdecydowanie oferowałem przedstawicielom grup kibicowskich spotkania – jedyna moja prośba była, że aby było konstruktywnie mogę mieć wiele spotkań, ale każde w mniejszym gronie. Odpowiedź była, że „jeszcze nie jesteśmy gotowi”, w drugiej części tygodnia przestali odbierać telefony, do dyspozycji oczywiście są billingi.

Osobną sprawą jest generowana w ciągu ostatniej doby przez „kibiców Cracovii” hucpa medialna z pożyczaniem pieniędzy z Cracovii do spółek Comarch. Klub musi mieć gotówkę na budowę ośrodka sportowego w Rącznej, ta gotówka pochodzi z Comarch i ze sprzedaży piłkarzy. Przykładowo, pieniędzy ze sprzedaży K. Piątka nie chcemy wydawać na kupowanie zawodników, tak jak chcą „kibice Cracovii”, tylko na budowę ośrodka w Rącznej, aby dalej doskonalić szkolenie młodzieży. Zamiast trzymać te pieniądze na koncie w banku na niskich odsetkach, to ta gotówka pracuje poprzez jej wykorzystanie do udzielania kredytów, także Comarch, co daje większe odsetki niż depozyt. Każdy wie, że odsetki od depozytu są niższe niż odsetki od kredytu. Natomiast te podstawowe fakty są wykorzystywane do dezinformowania opinii publicznej, aby kontynuować atak na zarząd klubu.

Do wieczora Cracovia poda konkretne liczby odnośnie udzielonych pożyczek i ile na nich zarobiła. Dla mnie osobiście oburzający jest fakt insynuacji, że Comarch wykorzystuje Cracovię, to jest bezczelne kłamstwo. Przepływy pieniędzy netto z Comarch do Cracovii są od wielu lat na poziomie 10 milionów złotych, tyle rocznie grupa Comarch dopłaca do klubu, nie licząc kilkudziesięciu milionów złotych na zakup akcji i dokapitalizowanie spółki. Te dane wynikają wprost z raportów giełdowych Comarch audytowanych przez instytucje międzynarodowe. Z przykrością stwierdzam, ze wykorzystując gorsze wyniki sportowe niektóre grupy kibolskie kontynuują atak na klub (zaznaczam, że nie mam na myśli tutaj wszystkich grup kibiców). Podobne wydarzenia mamy w innych klubach Ekstraklasy (i nie mam tu akurat na myśli Wisły). Wiele meczy jest przerywanych – gdy kibice robią zadymy to kamery telewizyjne odwracają się w inną stronę udając, że nic się nie dzieje.

Chodząc po Krakowie spotykam się z dużym poparciem kibiców, robimy sobie selfie, kibice proszą, aby Cracovii nie opuszczać. Tak jak w poprzednich moich wywiadach, problem kibicowania w Polskiej piłce klubowej jest dużo większy niż się wydaje. Wygląda na to, ze obecnie wśród kiboli jest konkurencja, kto bardziej przywali władzom swojego klubu.

JANUSZ FILIPIAK: PROTESTY TO PRÓBA PRZEJĘCIA WŁADZY W CRACOVII PRZEZ KIBOLI

Oficjalne oświadczenie MKS Cracovia SSA
W związku z ostatnimi doniesieniami o pożyczkach z Cracovii do Comarch zarząd MKS Cracovia SSA informuje, że udzielanie pożyczek pomiędzy spółkami jest standardowym elementem zarządzania płynnością finansową grup kapitałowych.

Wszystkie transakcje Cracovii z innymi spółkami grupy Comarch były zawierane na warunkach rynkowych.

Obecnie Cracovia gromadzi środki finansowe na budowę ośrodka sportowego w Rącznej i aktywnie nimi zarządza.

Dzięki udzieleniu pożyczek do Comarch Cracovia uzyskała w latach 2014-2018 odsetki w wysokości 615 tys. zł i 42,8 tys. EUR.

Gdyby Cracovia lokowała nadwyżki finansowe w bankach w formie depozytów, uzyskałaby kwoty odsetek niższe o 307,8 tys. zł i 35,1 tys. EUR.

Tego typu zarządzanie płynnością jest korzystne dla wszystkich spółek grupy i jak widać pozwala zmniejszyć zakres korzystania z kosztownych kredytów bankowych.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska