W pierwszej odsłonie torunianie złapali sporo kar, więc – w wyniku ich kumulacji - oświęcimianie przez 23 sekundy mieli na lodzie więcej nawet o dwóch zawodników, ale nie potrafili tego wykorzystać. Dopiero po powrocie z ławki pierwszego z ukaranych, Sebastian Kowalówka zmienił lot krążka uderzonego przez Mirosława Zatkę.
Zaledwie kilka minut w szeregach oświęcimian zagrał Teddy Da Costa, który z nadgarstkiem obłożonym lodem, i grymasem na twarzy, opuścił taflę lodowiska.
Upłynęło zaledwie 62 sekundy drugiej części, a toruński bramkarz ponownie skapitulował, bo Sebastian Kowalówka znów wykazał się sprytem, zmieniając lot krążka uderzonego przez Patryka Lużę. Oświęcimianie grali wtedy w przewadze, bo rywale złapali karę pod koniec pierwszej odsłony.
- To hokejowy elementarz, żeby w przewagach być takim lisem przedpola bramowego. Cieszę się, że moja praca przyniosła wymierne efekty. Mam nadzieję, że z każdym rozegranym sparingiem nasz zespół będzie prezentował się lepiej – wyraził nadzieję Sebastian Kowalówka.
Okrasą tej części gry było jednak trefienie Jere Heleniusa, który – bez przyjęcia – huknął z bliska, wykorzystując podanie zza bramki od Luki Kalana.
Torunianie też mieli swoje okazje. Michaił Szabanow przegrał pojedynek z Sebastianem Lipińskim. Jednak w tym okresie koledzy z drużyny zostawili rywalom zbyt wiele swobody na przedpolu, więc do siatki trafił w końcu Michał Kalinowski.
- W pierwszych dwóch odsłonach, chociaż zdobyliśmy w nich trzy gole, nie mogliśmy ich zaliczyć do udanych. Zbyt wiele chaosu było w naszej grze. Dopiero w trzeciej części chłopcy zagrali tak, jak tego od nich oczekiwaliśmy – stwierdził Michał Fikrt, drugi trener oświęcimian.
Czwarty gol to znowu efekt wyłożenia krążka przez Lukę Kalana i dopełnienie formalności przez Jere Helenisusa.
Adrian Jaworski odpowiedział strzałem w przeciwny róg. - Nasz młody bramkarz, Sebastian Lipiński, zagrał dobre spotkanie. Przy straconych golach nie miał nic do powiedzenia – ocenił Michał Fikrt, który sam był bramkarzem.
Pieczęć na wygranej oświęcimian, podczas gry w przewadze, postawił Jakub Wanacki.
Re-Plast Unia Oświęcim – Energa Toruń 5:2 (1:0, 2:1, 2:1)
Bramki: 1:0 S. Kowalówka – Zatko – Pretnar 8, 2:0 S. Kowalówka – Luża 22, 3:0 Helenius – Kalan – Koblar 25, 3:1 M. Kalinowski 28, 4:1 Helenius – Kalan 50, 4:2 A. Jaworski – M. Kalinowski 56, 5:2 Wanacki – Kalan 60.
Re-Plast Unia: Lipiński – Zatko, Pretnar; Da Costa, Kalan, Koblar – Wanacki, Luża; Helenius, Trandin, Przygodzki – M. Noworyta, P. Noworyta; Garszyn Sherbatov, S. Kowalówka – A. Kot; Piotrowicz, Krzemień, Oriechin oraz Malicki.
Energa: Svensson – Jaworski, Skolimowski; Dołęga, K. Kalinowski, M. Kalinowski – Szkodenko, Podsiadło; Bondaruk, Rożkow, Czwancznikow – Gusevas, Cypas; Jaronski, Żukavskas, Olszewski – Kozłow, Smirnov; Małandin, Szabanow, Sergiuszkin.
Sędziowali: Michał Baca i Artur Hyliński (Oświęcim). Kary: 6-12 minut. Widzów: 299.
- Bon turystyczny powiat oświęcimski. Tu wydasz 500 plus na wakacje!
- Wadowice. Konkurs jedzenia kremówek obrazi katolików?
- Pustynia Błędowska przyciąga piękne kobiety [GALERIA]
- Papamobile rozebrano na części, ale oni poskładali go na nowo [ZDJĘCIA]
- Znaleziono masowe groby nad Sołą w Oświęcimiu
- Przez kopalnię trzęsie się ziemia. Ludzie boją się o domy
