Oświęcimianie walczą o miejsce w pierwszej „szóstce” i nie mogą sobie pozwolić na straty punktów. Pokonanie przedostatniego zespołu w tabeli jest dla nich obowiązkiem. Można wiele zyskać, bo inni kandydaci do miejsca w elicie mogą pogubić punkty. Jednak jakakolwiek strata punktów może tylko powiększyć stratę Unii do wyznaczonego celu.
Potyczki przeciwko Naprzodowi zawsze miały personalne podteksty, bowiem w ekipy z dzielnicy Katowic występuje kilku wychowanków oświęcimskiego klubu. Jednak ostatnio dołączył do niej trener Josef Dobosz, któremu pod koniec października podziękowano za pracę i dla niego będzie to pierwsza konfrontacja ze swoimi byłymi podopiecznymi.
- Przerwę w lidze wykorzystaliśmy na bardziej intensywny trening – wyjawia Jirzi Szejba, trener oświęcimian. - Był okres, że pracowaliśmy dwa razy dziennie. To jednak normalne na tym etapie rozgrywek. To ostatnia możliwość popracowania nad wytrzymałością przed ciężkim styczniem, w którym liga nabierze szaleńczego tempa. Poza tym, wciąż poznaję zespół.
Na początku swojej pracy Szejba nie burzył formacji funkcjonujących od dłuższego czasu w jednym ustawieniu. Później jednak zdecydował się w nich na kosmetyczne zmiany. Z pewnością podobnie będzie w ostatnich dwóch potyczkach przed przerwą świąteczno-noworoczną, czyli także piątkową potyczką we własnej hali przeciwko Tauronowi GKS Katowice.
W innych meczach:
Comarch Cracovia – TatrySki Podhale Nowy Targ (18.30); Tauron Katowice – JKH Jastrzębie (18.30), Automatyka Gdańsk – PGE Orlik Opole (18.30); GKS Tychy – TMH Polonia Bytom (18).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska