Malarz poumieszczał jednak na obrazie liczne znaki wskazujące na to, że nie oceniał hołdu pozytywnie. Można by się tu doszukiwać podobieństwa do "kodu" Leonarda daVinci, spopularyzowanego w poczytnej powieści Dana Browna.
Oto przykłady:
1.Obok klęczącego byłego już wielkiego mistrza krzyżackiego leży rękawica rycerska rzucona jakby w geście wyzwania;
2.Sztandar Prus z czarnym orłem powiewa nie na drzewcu, ale na kopii rycerskiej i symbolizuje chęć dalszej walki;
3.U stóp polskiego króla siedzi zasępiony Stańczyk z twarzą malarza, który jakby przewidywał, jak potoczą się dalej losy Polski i Europy Środkowej.
I rzeczywiście, Prusy zrzuciły polskie zwierzchnictwo i walnie przyczyniły się do rozbiorów Rzeczypospolitej, a na bazie ich militaryzmu narodziła się II Rzesza. Następnie, już po śmierci Matejki - z jej gruzów powstała III Rzesza.
Jednak do I rozbioru od chwili hołdu upłynęło dwa i pół wieku, a do namalowania obrazu - kolejny wiek. Trudno więc mieć pretensje do tych, którzy w 1525 roku zgodzili się na takie rozwiązanie sprawy krzyżackiej. Wówczas król Zygmunt mógł mieć przekonanie, że hołd pozwala zakończyć problem pruski raz na zawsze i to drogą pokojową.
Zresztą ostatnia wojna z Krzyżakami z lat 1519-1521 nie przyniosła zadowalającego rezultatu, a Państwo Zakonne otrzymywało wsparcie i pomoc od papieża, książąt Rzeszy, Krzyżaków z Inflant oraz Moskwy. Hołd w Krakowie oznaczał nie tylko zakończenie walk i kompromis z dawnym wrogiem, ale także odwrócenie sojuszy na korzyść Polski. Po zmianie wyznania Albrecht stracił wsparcie papieża, cesarza i książąt Rzeszy, a niemieccy i inflanccy Krzyżacy stali się wręcz jego wrogami.
Polska została jedynym oparciem dla księcia w Prusach, a Hohenzollern stał się w miarę lojalnym poddanym. Prusy zaczęły współtworzyć polską kulturę - mogli tam drukować protestanccy autorzy, książę fundował stypendia polskim studentom, przyjaźnili się z nim polscy ludzie pióra, także katoliccy.
Hohenzollern pisał wręcz - fakt, że po niemiecku - że sekularyzacja uczyniła zeń Polaka. Współczesna mu polska elita była jednak podzielona w swoich opiniach. Jedni twierdzili, że eks-Krzyżak "z wilka stał się jagnięciem", ale inni mówili coś zupełnie przeciwnego, nazywając go "żmiją w naszym zanadrzu". Dobrze rokującego dzieła króla Zygmunta nie dokończyli jego następcy, którzy stopniowo zgadzali się na ograniczenie polskiej kurateli i ostatecznie doprowadzili do tego, by pruski tron w Królewcu odziedziczyli brandenburscy krewniacy Albrechta.
Potem zaczęły się wyniszczające wojny Rzeczypospolitej z Moskwą, Turcją i Szwecją, a sprawę pruską pozostawiono w rękach brandenburskich Hohenzollernów. Ci uwolnili się od zależności i kontynuowali antypolską politykę Krzyżaków. Wystarczyło jednak tylko dopilnować zapisów aktu krakowskiego, który doprowadził do hołdu, a historia mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej.
- Te znaki zodiaku odnajdą szczęście w 2023 r.
- Studniówki ruszyły. Oto najpiękniejsze kreacje dziewcząt
- Ranking Perspektyw. Oto najlepsze licea w Małopolsce!
- Najpopularniejsze imiona w Krakowie w 2019 roku [RAPORT]
- Najlepsze "perełki" krakowskiej deweloperki w 2019 [ZDJĘCIA]
- TOP 20 najbogatszych gmin w Małopolsce w 2019 roku [RANKING]
