Wprawdzie ekipa z Nowej Huty 1. miejsce może stracić już w środę (jeśli rzeszowska Stal wygra zaległe spotkanie z Avią), ale tak czy inaczej 5 zwycięstw w 6 kolejkach to dla beniaminka powód do dumy. Chociaż - też trzeba o tym pamiętać - były to wygrane nad III-ligowymi średniakami i zespołami z dołu tabeli.
- Przed sezonem byłem zadowolony z terminarza. Uważam, że w wyższej lidze, mając mocno zmieniony zespół, lepiej na początku mierzyć się z drużynami, które nie są, że tak, powiem, tutaj topowe - przyznaje Janiczak. - Analizując siłę przeciwników, w każdym z tych spotkań graliśmy o zwycięstwo, to się udało. A zespół uwierzył bardziej w siebie, co na pewno nam pomoże w kolejnych meczach.
Za Hutnikiem zwycięstwo 3:1 nad Sokołem Sieniawa. Pieczęć na nim postawił Mateusz Reczulski - i to ważne wydarzenie dla sprowadzonego z Progresu 19-latka, bo strzelił swoją pierwszą bramkę w III lidze. Grając ledwie 10 minut.
- Na początku akcji Mateusz wygrał pojedynek główkowy na linii naszego pola karnego - zwraca uwagę trener. - I od razu poszedł z kontrą, dał z siebie wszystko, wykorzystał swój duży zapas sił. Bardzo się cieszę, że akcję zakończył bramką, bo to z pewnością będzie działało pozytywnie na niego i na innych młodych chłopaków. Pokazuje, że można wejść do drużyny i pomóc.
Zawodników sprowadzonych latem wystąpiło w sobotę sześciu, w tym czterech w podstawowym składzie. Mocną pozycję wyrobił już sobie w zespole bramkarz Mateusz Zając (- To naprawdę duże wzmocnienie - potwierdza Janiczak), miejsca w jedenastce pilnują lewoskrzydłowy Grzegorz Marszalik oraz prawy obrońca Jakub Ptak. No i Patryk Kołodziej, w sobotę akurat nieobecny z powodu problemów zdrowotnych. W najbliższym spotkaniu, w Kraśniku ze Stalą, powinien już zagrać.
Zabraknie natomiast Błażeja Radwanka, który w sobotę miał wystąpić w jedenastce, ale wylądował w szpitalu. - Poczuł ostry ból w okolicach żołądka, badania wykazały stan zapalny. Jest na antybiotyku, mam nadzieję, że w przyszły poniedziałek wróci do normalnego treningu - wyjaśnia trener.
Kadrę na tę rundę Hutnik zamknął sprowadzając kolejnego obiecującego 19-latka z Progresu, Tomasza Kurka.
- Przymierzamy go do gry na skrzydle, tu jest nam potrzebna większa konkurencja. Zwłaszcza w sytuacji, gdy Kamil Sobala wrócił (po wielu miesiącach występów w roli prawoskrzydłowego - przyp. boch) do gry na środku ataku. Na razie dobrze się tam spisuje i pewnie tak zostanie - przyznaje Janiczak. Sobala w sobotnim meczu strzelił dwie bramki.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska