Hutnik - Znicz. Szybkie 1:0 i pierwszy faul Stawarczyka
Abdallah Hafez pognał lewą stroną, zbiegł do narożnika pola karnego, oddał strzał, a dobrą interwencją Piotr Misztal nie pozwolił wpaść piłce pod poprzeczkę - tak zaczął się ten mecz, a w takie fajerwerki obfitowała cała pierwsza połowa.
Hafez za moment kozacko ograł - z zagraniem piętą - Szymona Kalińca i kapitalnie zagrał w pole karne do Michała Kitlińskiego. Ten podcinką potraktował Misztala. 1:0.
W 9 minucie - kolejny drybling Hafeza, tym razem minął trzech, ale strzał mu kompletnie nie wyszedł. Po chwili zaatakował już Znicz. W polu karnym Piotr Stawarczyk sfaulował Macieja Firleja - no i "jedenastka". Wykorzystał ją Maciej Wichtowski, 1:1.
Gra się trochę uspokoiła, głównie oglądaliśmy akcje budowane przez Hutnika. W 30 min znów kiwką popisał się Hafez, skończyło się faulem przed polem karnym. A cztery minuty później, też po wolnym, krakowianie byli bliziutko gola: po centrze Krzysztofa Świątka Tomasz Wojcinowicz zagłówkował w poprzeczkę. Była jeszcze dobitka Łukasza Kędziory - niecelna, co było skutkiem ataku Mateusza Grudzińskiego. I raczej nie był to atak czysty.
Drugi karny dla Znicza
Rozpędzając się, gospodarze zapominali jednak o obronie i w końcówce I połowy mieli tonę szczęścia, że bramki nie stracili. Najpierw, w 40 min, Firlej w sytuacji sam na sam z bramkarzem kopnął nad poprzeczkę. A za moment, gdy piłka znów szybko przecięła środek boiska, Firlej zagrał na 12. metr do Kalińca, lecz ten zepsuł strzał, ułatwiając Arkadiuszowi Leszczyńskiemu udaną interwencję.
Drugą połowę też lepiej zaczął Znicz. Takim pruszkowskim Hafezem, szukającym niebanalnych zagrań, był Krystian Tabara. I właśnie on w 57 min zagrał w pole karne górną piłkę do Firleja. Zaatakował ją też Stawarczyk, ale znów sfaulował napastnika Znicza.
Wichtowski i tę "jedenastkę" wykorzystał. 1:2.
Hutnicy po tym ciosie już nie odzyskali werwy i luzu z pierwszej połowy. Wprawdzie przejęli inicjatywę, ale też pewnie dlatego, że Znicz zaczął grać bezpieczniej, szanując cenny wynik. A w 82 min postawił kropkę nad "i". Wprawdzie sędzia nie podyktował karnego po faulu Kędziory na Tabarze - jedynie rzut rożny, ale to po nim Firlej strzelił trzecią bramkę dla ekipy z Pruszkowa.
Hutnik Kraków - Znicz Pruszków 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Kitliński 6, 1:1 Wichtowski 11 karny, 1:2 Wichtowski 58 karny, 1:3 Firlej 82.
Hutnik: Leszczyński - Wojcinowicz, Stawarczyk, Kędziora - OzimekŻ (62 Drąg), Kieliś, Bernal (62 Linca), Świątek (70 Handzlik), Zmorzyński - Hafez, Kitliński (70 Sobala).
Znicz: Misztal - Bochenek, Wichtowski, Baran, Grudziński - Tabara (90 Drobnak), Pomorski, Kaliniec (81 Grabowski), MachalskiŻ, Bonyanga (70 Janco) - Firlej.
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce). Mecz bez publiczności.
