Właściciel klubu Dominik Kotarba nie zostawił otwartej żadnej bocznej furtki. Inne rozwiązanie niż awans go nie interesuje.
- Tak zostało powiedziane, a czy Dominik zmieni zdanie, jeśli się nie uda? Tego nie wiem i w tej chwili nad tym się nie zastanawiam. Walczymy i jesteśmy dobrej myśli - przekonuje trener krakowskiej drużyny Marcin Kękuś, zaznaczając przy okazji, że ultimatum nie wiąże się z większą presją. - Nasi zawodnicy pochodzą z różnych miejsc i nie jest tak, że poza Krakowem nie wyobrażają sobie życia. Są też na tyle dobrzy, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to znajdą sobie pracę w innych klubach. Atmosfera nie będzie więc nerwowa, wręcz przeciwnie, bo mamy naprawdę zgraną ekipę.
Problemów jednak krakowianom nie brakuje, zresztą cały sezon był dla nich trudny ze względu na kontuzje. W fazie play-off kolegom na pewno nie pomoże pauzujący od stycznia Bośniak Seid Hajrić, z kolei w pierwszym starciu z Tychami zabraknie najlepszego strzelca Michaela Hicksa. Amerykanin z polskim paszportem musi pauzować, bo w ostatnim meczu w Kłodzku popełnił kolejne przewinienie techniczne. W niedzielę będzie mógł już grać.
- Koszykówka to sport zespołowy, a Michael jest częścią drużyny. Sam meczów nie wygrywa. Każdy musi dołożyć swoją cegiełkę i play-off to jest taki moment, w którym każdy musi pokazać swoją wartość - podkreśla Kękuś. - My mamy doświadczoną drużynę, a na tym etapie rozgrywek to cenny kapitał. Play-off to czas weteranów.
R8 Basket w sezonie zasadniczym zajął 4. miejsce, tyszanie - rzutem na taśmę - piąte. Przed nimi co najmniej trzy starcia, bo do tylu zwycięstw trwać będzie rywalizacja. Następna w kolejce będzie zapewne najlepsza drużyna pierwszego etapu, czyli Spójnia Stargard.
Droga do półfinału łatwa jednak nie będzie. Krakowianie z tyszanami toczyli bardzo wyrównane boje w tym sezonie. Na wyjeździe wygrali 96:91, a u siebie przegrali 81:83. GKS zresztą jest ostatnio na fali, w rundzie rewanżowej zanotował tylko trzy porażki. Poza R8 Basket potrafił wygrać też ze Spójnią i trzecim w tabeli Sokołem Łańcut.
- To jest już jednak nowe otwarcie i liczy się tylko, co przed nami. Chcemy wygrać, chcemy awansować dalej. Każda drużyna jest w naszym zasięgu - twierdzi szkoleniowiec krakowian. - Zrobimy wszystko, żeby ekstraklasowa koszykówka wróciła do naszego miasta.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska