Olkuszanki stoczyły bardzo wyrównany bój w Warszawie. Do przerwy to one nadawały ton grze, wygrywały jedną, dwoma bramkami, i tak np. w 12 min było 5:6, po kwadransie 7:9. Potem przewaga rosła - w 17 8:11, w 25 – 11:16.
Wydawało się, że druga połowa będzie formalnością, tymczasem miejscowe powoli niwelowały przewagę, w 43 min doprowadzając do stanu 19:22, a w 57 – 23:26. Przyjezdne nie dały sobie jednak wydrzeć wygranej.
- Mecz był pod naszą kontrolą – ocenił trener olkuszanek Marcin Księżyk. - Po pierwszej połowie mógł być rozstrzygnięty, ale zmarnowaliśmy wiele sytuacji z gatunku sam na sam. Dobrze broniła bramkarka miejscowych Eliza Osińska. Grało nam się niezbyt komfortowo, bo hala w Warszawie była zimna i ciemna. Trochę nerwów było w końcówce meczu, ale wszystko skończyło się pomyślnie.
Księżyk miał do dyspozycji tylko dziewięć zawodniczek. Wciąż nie mogą grać Paulina Masiuda, która przed rundą rewanżową złamała piątą kość śródstopia i dochodzi jeszcze do siebie, a także Klaudia Wójcicka-Dudek, która złamała rękę jeszcze w I rundzie. Na najbliższy mecz ligowy, 24.03 z Varsovią obie zawodniczki powinny być już gotowe.
A za tydzień SPR Olkusz zagra w finale mistrzostw Polski juniorek. Zmierzy się z Kwidzynem, a następnie z wygranym z pary: Varsovia – Kielce.
Wesoła Warszawa – SPR Olkusz 25:28 (13:19)
Bramki: Gutowska 7, Skoczeń 5, Korcz 4, Chmielecka 2, Malinowska 2, Nosecka 2, Robak 1, Mierzejewska 1, Andrzejewska 1 – Kolonko 9, Mrozowska 7, Nawara 4, Sioła 3, Łyczak 2, Barczyk 1, Wcześniak 1, Zub 1.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
