W I secie gospodarze utrzymywali 3-4-punktowe prowadzenie i wydawało się, że krzywda im się nie stanie. Pierwszy pożar (od 18:15 do 18:17) trener Andrzej Kubacki ugasił przerwą na żądanie. Po niej skuteczny atak Arkadiusza Żakiety, a następnie ponowione zbicie Jana Fornala, przywróciły 3 "oczka" różnicy (20:17).
Na następny zryw rywali nie było już jednak recepty. Zdobyli trzy punkty z rzędu, po ataku Jakuba Buckiego (wybrany później MVP meczu) był remis 20:20. W następnej akcji skutecznie zaatakował Żakieta, lecz później rządzili goście. Po dwóch kolejnych blokach mieli piłkę setową, a wykorzystali ją w taki sam sposób.
W drugim secie była powtórka. Krakowianie odskoczyli na 13:9. Siedlczanie poprosili o czas, a po powrocie na parkiet zdobyli 6 punktów z rzędu. Po tym jak Kamil Maruszczyk przy ataku z szóstej strefy przekroczył linię, było 13:13. A następnie blok na Żakiecie dał KPS prowadzenie, którego nie oddał (15:20, 17:25).
Trzeci set był już bez historii. Przyjezdni utrzymali dobry poziom gry, błyskawicznie uciekli (4:9, 8:16) i rozbili AGH.
AGH Kraków - KPS Siedlce 0:3 (22:25, 17:25, 13:25)
AGH: Adamski, Żakieta, Dudziński, Kania, Maruszczyk, Fornal, Wroniecki (libero) oraz Bik (libero) Surma, Nowosielski, Gajdek, Błądziński.
KPS: Zrajkowski, Bucki, Błasiak, M'Baye, Łukasik, Polański, Januszewski (libero) oraz Gibek, Zemlik.