– Czuję pasję, chcę dużo zrobić, nadrobić zaległości w ciągu tych 7-8 miesięcy. Straciłem czas. Nie martwię się kryzysem zespołu, to naturalne dla rozgrywek. Musimy mniej mówić, a więcej robić na boisku. Krytyka jest normalna, jeśli nie jesteś krytykowany, nie jesteś na szczycie. Byłem krytykowany przez 25 lat, bo jestem numerem jeden. I jestem do tego przyzwyczajony. Krytycy dolewają benzyny do ognia, a kiedy igrasz z ogniem, możesz się poparzyć
– zacytował Ibrahimovicia Sport Mediaset.
Ibrahimović wciąż uważa się za Boga
41-letni Zlatan ostatni raz grał 22 maja 2022 roku, następnie przeszedł operację kolana i od tego czasu wraca do zdrowia po kontuzji. Nie trenował z pierwszym zespołem od ośmiu miesięcy. Jedynie część treningów przeprowadzał w podstawowej grupie „Rossonerich”.
Zapytany, czy nadal czuje się Bogiem, odparł bez zastanowienia:
– Oczywiście, nic się nie zmieniło. Nie chcę wracać na boisko charytatywnie. Jeśli wychodzę na boisko, to po to, żeby przynosić rezultaty i robić to, co zawsze. Gdyby nie było dla mnie wyzwań, siedziałbym w domu i bawił się z dziećmi. Mam się bardzo dobrze. Wróciłem do ogólnej grupy i czuję się swobodny zarówno na boisku, jak i poza nim. To znaczy, że nic mi nie jest. Przez cały ten czas dawałem z siebie wszystko, aby pomóc trenerowi, sztabowi, całemu klubowi. Byłem cierpliwy, bo potrzebowałem wrócić na szczyt, a powrót przebiega zgodnie z planem.

Ibrahimović chce być przykładem i liderem dla dobra Milanu
„Ibra” zaznaczył, że nie zamierza kończyć kariery w wieku 41 lat, a grę będzie kontynuował dla dobra Milanu.
– W wieku 41 lat mam jeszcze wiele stron do napisania. Mistrzostwo nie mija z wiekiem. Zmienia się kondycja fizyczna, przygotowanie jest inne, ale umiejętności nigdzie nie odchodzą. W moim przypadku jest na swoim miejscu. Tym, którzy nie wierzą w Boga, udowodnię wszystko na boisku, a nie słowami. Chcę codziennie demonstrować swój talent z wielkim pragnieniem. Chcę dzielić się swoim autorytetem z innymi. Nie wszystko powinno zależeć ode mnie, wszystko co mam w środku chcę przekazać innym. Jeśli moi koledzy z drużyny dobrze sobie radzą, to ja też. Jeśli drużyna wygrywa, czerpię inspirację. W tej sytuacji muszę się dzielić, a nie dawać. To dla mnie wyzwanie, mój cel. Mam 41 lat, gram dla Milanu i jestem na szczycie. Chcę pokazać innym, że jestem tu dla nich, a nie dla siebie. Gdybym był samolubem, siedziałbym na wyspie z cygarem w ustach. Chcę być przykładem i liderem, i zrobię to!
– zapowiedział Zlatan.
Zlatan chwali Mbappe i Messiego, ale gani innych Argentyńczyków
Szwedzki napastnik pochwalił po mistrzostwach świata w Katarze Lionela Messiego i Kyliana Mbappe, ale zaznaczył także, że reprezentacja Argentyny nie może ponownie dokonać czegoś podobnego.
– Współczuję Mbappe, ponieważ jeśli strzelisz cztery gole w finale (łącznie z konkursem rzutów karnych – przyp. red.) i nie wygrasz mistrzostwa świata, to jest to bardzo smutne. Ale Kylian wygra kolejny Puchar Świata, a już wygrał jeden, więc nie martwię się o niego. Martwię się o argentyńskich zawodników, ponieważ nie wygrają niczego innego. Messi wygrał wszystko i zostanie zapamiętany. Ale resztę, która podczas uroczystości zachowywała się bardzo źle, nie ma za co szanować. Mówię to jako profesjonalny piłkarz na wysokim poziomie. Dla mnie to znak, że raz wygrali i więcej nie wygrają, bo tak się nie wygrywa.

Ibrahimović najwyraźniej odniósł się do zachowania argentyńskiego bramkarza Emiliano Martineza, który wykonał obsceniczny gest, gdy odbierał nagrodę Złotej Rękawicy dla najlepszego golkipera mundialu. Bramkarz Aston Villi Birmingham również szydził z Mbappe, prezentując lalkę-niemowlaka z twarzą francuskiego napastnika Paris Saint-Germain podczas parady zwycięstwa „Albicelestes” w Buenos Aires.
Agüero nie pozostawia suchej nitki na Ibrahimoviciu
„Kun” Agüero, który świętował zdobycie mistrzostwa świata razem ze swoimi kolegami-rodakami, zarówno w Katarze po finale jak i na paradzie w stolicy Argentyny, skrytykował Zlatana za jego słowa o „Albicelestes”.
– Myślę, że to bardzo niegrzeczne mówić, że już nie wygramy. Myślę, że zanim zaczniesz martwić się o Argentynę, powinieneś martwić się o swój kraj, o swoich piłkarzy, którzy nawet nie byli na ostatnich mistrzostwach świata. Staję w obronie tego, w co jestem zaangażowany, nawet jeśli mnie tam nie było. Mówię, co myślę, ponieważ faceci nie mogą wdawać się w kłótnie, ponieważ ludziom lub ich klubom może się to nie podobać. Teraz jestem po drugiej stronie, więc mówię, co chcę. Zlatan mówi paskudne rzeczy, że Argentyńczycy nie wygrają nic innego. Uważa się za ważniejszego niż wszyscy inni ze względu na swoje wypowiedzi. Jako pierwszy szukał konfliktów na boisku. Powiedziałem, że jego złe zachowanie na boisku było najmniej zauważane. Wykorzystał swoje prowokacje, aby wyrzucić obrońcę przeciwnika z boiska. Zagraliśmy swoją rolę, zrobiliśmy to, co do nas należało. To nie jest złe zachowanie, to umiejętność czytania gry. W ten sposób zdobyliśmy mistrzostwo świata, a reszta szuka innych sposobów. Zawsze szukam czegoś, co pomogło Argentynie. Zawsze to samo. Nikt nie patrzy na te wszystkie ofiary i wysiłki
– powiedział były napastnik reprezentacji Argentyny na antenie Fútbol 90.
Ibrahimović oglądał finał mundialu 2022 na Stadionie Lusail Iconic wraz z byłym kolegą z Manchesteru United, Francuzem Paulem Pogbą oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Fani zauważyli, że legendarny napastnik nie okazał żadnych emocji, gdy Argentyna zdobyła mistrzostwo świata.

