Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inżynieria w służbie medycyny

profesor Ryszard Tadeusiewicz
fot. archiwum
Współczesna medycyna wznosi się na nieosiągalne wcześniej wyżyny na dwóch skrzydłach - jednym z nich jest biologia, ale drugim niewątpliwie jest technika.

Sukcesy nauki w każdej dziedzinie cieszą i napawają dumą. Cieszy robot wędrujący po powierzchni Marsa, odkrycie "boskiej cząstki", poznanie kodu genetycznego… Ale najbardziej cieszą te osiągnięcia nauki, które służą polepszeniu zdrowia i przedłużeniu życia ludzkiego. Dominującą rolę odgrywa tu oczywiście medycyna. Każdy sukces medycyny służy zdrowiu, więc przed naukowymi osiągnięciami lekarzy wypada tylko zdjąć czapkę i nisko się pokłonić.

Ale osiągnięcia medycyny nie biorą się znikąd. Inne nauki także dostarczają zasobów wiedzy i umiejętności, dzięki którym lekarze osiągają dziś tak wiele. W powszechnym przekonaniu fundamentem rozwoju medycyny jest biologia, więc osiągnięcia biologii przynoszą także pośrednią korzyść pacjentom. Jest to prawda, ale nie cała prawda. Obecnie istnieje bowiem jeszcze jeden obszar badań naukowych, których wyniki także służą polepszeniu zdrowia i przedłużeniu życia ludzkiego. Jest to technika, a dokładniej - inżynieria biomedyczna.

Nie chcę tej tezy przedstawiać jako mojej własnej opinii, bo mógłbym być tu posądzony o stronniczość. Takie posądzenie byłoby w pełni uzasadnione, bo przecież to ja wprowadzałem pierwsze w Polsce nauczanie inżynierii biomedycznej na AGH, w Międzywydziałowej Szkole Inżynierii Biomedycznej, którą rektor Antoni Tajduś zlikwidował w ostatnim roku swojej kadencji. Ale ja tę inżynierię biomedyczną przejąłem do mojej katedry, największej na AGH, i będę nadal kształcił inżynierów medycznych, więc moja opinia z pewnością nie jest obiektywna. Dlatego oddam na chwilę głos wybitnemu lekarzowi, przewodniczącemu Wydziału Nauk Medycznych PAN, profesorowi Andrzejowi Trzebskiemu, który w liście skierowanym do wszystkich członków Polskiej Akademii Nauk (z 11 listopada 2010 roku) napisał:

"Pozwalam sobie raz jeszcze przypomnieć, że nauki medyczne mają ścisłe merytoryczne powiązania nie tylko z biologią. Obok zadań poznawczych nauki medyczne pełnią misję bezpośredniej, praktycznej pomocy pacjentowi i ludziom zagrożonym chorobą. W tym zakresie ich bezpośrednie merytoryczne powiązania z naukami technicznymi, w szczególności z inżynierią medyczną, a także z naukami ścisłymi - chemią i fizyką - są nie mniej ważne niż z biologią. Medycyna współczesna bez ultrasonografii, tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego, celowanej radioterapii czy syntezy tworzyw przyjaznych dla ludzkich tkanek przy konstrukcji protez i sztucznych narządów, nie mogłaby istnieć. Perspektywy, jakie obecnie dla medycyny otwiera nanotechnologia, są nie mniej ważne, niż biologia molekularna i inżynieria genetyczna".

Jeszcze ładniej wyraził to profesor Trzebski podczas posiedzenia Prezydium PAN, gdzie powiedział (cytuję z pamięci, ale raczej wiernie, bo siedziałem obok niego): "Współczesna medycyna wznosi się na nieosiągalne wcześniej wyżyny na dwóch skrzydłach: Jednym z nich jest biologia, ale drugim niewątpliwie jest technika".

Cieszy mnie taka opinia, tak publicznie i oficjalnie głoszona przez wybitnego lekarza, bo potwierdza ona to, co od wielu lat usiłowałem udowodnić na swojej macierzystej, na wskroś technicznej uczelni: że warto rozwijać technikę dla medycyny, bo to bardzo potrzebna dziedzina. W książce "Podstawy elektroniki medycznej", wydanej w 1978 roku jako skrypt uczelniany AGH, napisałem między innymi:

"Pamiętać trzeba, że styk techniki i medycyny to odcinek frontowy. Trwa tam walka o życie i zdrowie ludzi, a nikt nie może być (niestety) pewien, że walka ta nie stanie się w pewnym momencie walką o jego życie lub życie jego najbliższych".

Warto zacytować ten fragment sprzed ponad 30 lat, ponieważ do dzisiaj nie stracił on aktualności. Jak wspomniałem wyżej, celowość rozwijania inżynierii biomedycznej nie zawsze jest doceniana w gronie samych techników. Górnictwo i energetyka zawsze miały silny wpływ na różne ugrupowania polityczne, bo stoją za nimi ogromne pieniądze. Za rozwojem inżynierii biomedycznej stoi tylko chęć ulżenia cierpiącym ludziom.

Ale to są pozory. Starzejące się społeczeństwo będzie kierowało do systemu służby zdrowia rosnące wymagania i oczekiwania. Sami lekarze nie mogą spełnić tych wymagań i będą potrzebowali wsparcia technicznego. Dziś coraz więcej decydentów zdaje sobie sprawę z tego, że tylko dobrze technicznie wyposażona służba zdrowia będzie w stanie sprostać potrzebom. Tego wyposażenia jest jednak obecnie za mało, dlatego musimy patrzeć na obszar opieki zdrowotnej także jako na ogromny rynek dla nowych wyrobów technicznych. Ktoś musi te urządzenia techniczne projektować, budować, wdrażać, utrzymywać w ruchu, konserwować, naprawiać. Także kupując systemy techniki medycznej za granicą będziemy potrzebowali własnych specjalistów, żeby sprzedawcy nie wcisnęli nam tandety. Pracy dla inżynierów medycznych będzie więc pod dostatkiem - i takich właśnie inżynierów będziemy nadal kształcić na Akademii Górniczo-Hutniczej. Pomimo przeszkód.

***
Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska