- Na początku my mieliśmy dwie dogodne sytuacje - Baranowskiego i Ciastonia - wylicza Andrzej Mika, II trener Jutrzenki. - A oni nas skontrowali po stracie piłki w środku boiska i wyszli na prowadzenie.
Była 11 minuta, prostopadłym podaniem Kuligowski obsłużył Nowaka, a ten pokonał Ilińskiego.
W bramce gości bardzo dobrze spisywał się w sobotę Grabowski, obronił m.in. uderzenie Balawendra z dystansu czy w II połowie strzał Steca w dobrej sytuacji.
Goście w 64 min podwyższyli wynik, kiedy chwilę zawahania bramkarza Jutrzenki wykorzystał Kmak. Prezes Wiślanki przerzucił nad nim piłkę, po czym kopnął ją do siatki.
Wiślanka tym samym wygrała 13. mecz w tej rundzie i na koniec jesieni dogoniła prowadzącego w tabeli Hutnika. Obie drużyny mają tyle samo punktów - 39 (przy czym w bezpośrednim starciu lepsza była ekipa z Nowej Huty, wygrała w Grabiu 3:0).
Jutrzenka Giebułtów - Wiślanka Grabie 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Nowak 11, 0:2 Kmak 64.
Jutrzenka: Iliński - Bizoń, Arian, Zieliński, Romuzga - Tabak, Kaczor - Ciastoń, Balawender, Stec (72 Powroźnik) - Baranowski.
Wiślanka: Grabowski - Czajka, Robak, Kuligowski, Tarasek - Domoń, Furga (68 Zięba) - Kiwacki (50 Leśniak), Nowak, Warylak (81 Kusiak) - Kmak (88 Sala).
Sędziował: Tomasz Siemek (Chrzanów). Żółte kartki: Romuzga, Tabak. Widzów: 30.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU