- Ile potrzeba czasu, by trener odcisnął swe piętno na zespole?
- Około roku, dwa okienka transferowe, dwa okresy przygotowawcze. W naszych realiach to jest czasami abstrakcja, ale tego się trzymam. Po roku można oceniać trenera, a u nas się to robi po dwóch przegranych meczach, po dwóch wygranych. Bardzo szybko człowiek wchodzi na piedestał i jest z niego strącany. To mnie już nie rusza.
- Obecna Cracovia to nie jest więc w stu procentach zespół trenera Zielińskiego?
- Jest to w dużym stopniu taka drużyna, ale tej Cracovii, mimo, że wyglądamy dobrze, trzeba dodać jakości. Myślimy o tym cały czas, jeśli nie chcemy być efemerydą. Poczekamy na zimowe okienko transferowe. Mam nadzieję, że zespół będzie mocniejszy.
Cały wywiad z trenerem Cracovii w środowym numerze