Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dobrze wykorzystać damę

Przemek Franczak
fot. archiwum
Organizujemy w gazecie taki plebiscyt pod tytułem "Wpływowe kobiety Małopolski". Ich wpływy mierzą rzecz jasna czytelnicy, bo takie to już czasy, że wszystko trzeba ująć w słupkach i rankingach. One bywają oczywiście pomocne, bo kiedy człowiek w internecie wyśledzi "Dziesięć najlepszych pozycji seksualnych na lato", to nie musi już wertować instruktażowej książki Michaliny Wisłockiej - tak jak czyniliśmy to przy nocnej lampce my, dzieci epoki przedinternetowej.

A opasła to była lektura, jak na złość bez zdjęć, jeno z czarno-białymi ilustracjami, które jednak mizernym były paliwem dla wyobraźni nastolatka. Zostawmy jednak w świętym spokoju madame Wisłocką, bo choć wpływowa bez wątpienia była, to nie o "Sztukę kochania" tu chodzi, ale po prostu o sztukę.

Otóż pewne moje zdziwienie wzbudza fakt, że informacje o wyborach wpływowych kobiet Małopolski ilustrowane są zdjęciem "Damy z gronostajem". Rozumiem ten greps, to przeca najsłynniejsza mieszkanka naszego województwa (wybacz nam święta Jadwigo), choć sportretowana Cecylia Gallerani nie była nigdy obywatelką Małopolski (w sprawie gronostaja nie mam wystarczających informacji). Szkopuł w tym, że "Dama" jest równocześnie najbardziej WYPŁYWOWĄ kobietą Małopolski. Nigdy jej tu nie ma. Czas spędza w podróży, a czasem nawet umyka nam, dokąd aktualnie zmierza.

W wiele zagłębiłem się już artykułów, w wiele wywiadów i jedyne, co z nich wyczytałem, to tyle, że "Dama" znajduje się w położeniu dla damy bardzo trudnym: nie utrzymuje jej mąż (Fundacja Czartoryskich), tylko kochanek (minister kultury), ale ona słucha tylko tego pierwszego. I on jeszcze na niej zarabia, każąc jej się włóczyć po świecie innym na uciechę. No i jak to nazwać? Kulturalnym stręczycielstwem? A co na to ojciec, wielki Leonardo? Ogólnie rzecz biorąc, to historia pogmatwana jak skandynawski dramat obyczajowy.

Nie uważam, by "Dama" powinna być po wsze czasy przykuta do ściany krakowskiego muzeum, bo ma - jak to dama - brylować na salonach. Niech jej widokiem oczy nacieszy nawet nieczuła na europejską sztukę amerykańska tłuszcza. Nie widać jednakowoż jakiejś rozsądnej zwrotnej - takie paryskie d'Orsay nie przysyła nam tutaj w gościnę swoich zbiorów - a że licho u nas z malarskimi arcydziełami, to za geniusza musi robić Jan Matejko, twórca na swoje czasy na wskroś popkulturowy.

No więc mamy tego jednego jedynego Leonarda, a tak jakbyśmy go nie mieli. A kumaty rodzic chciałby dziecku pokazać coś z najwyższej półki. Niech Cecylia Gallerani z sierściuchem powalczą o młodzieńczą wrażliwość z Hanną Montaną i Bakuganami (nie wiecie kto to? Za żadne skarby nie próbujcie się dowiadywać!), nawet gdyby z góry byli skazani na porażkę.

Poszłoby się i powiedziało: Patrz dziecko. Oto nasze dobro narodowe, choć włoskim pędzlem malowane. Można by za niego kupić sobie dwie, może trzy fabryki czekolady. I może pacholę zrozumiałoby siłę sztuki. A co mu teraz pokazać? Miejsce, w którym (nie) wisi najcenniejszy obraz znajdujący się w polskich rękach?

Na tym przykładzie można udzielić potomstwu tylko jednej ważkiej lekcji. Otóż morał płynie z tego taki, że nie każda dama chce być wykorzystana. Tak, w tym świecie o wiele lepiej być kobietą wpływową.

Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ostry seks w Krakowie: szpital i więzienie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Pawła Kołodzieja jeszcze nikt nie pokonał. Jak będzie teraz?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska